-Dobrze mistrzu...- Powiedział trochę bez przekonania, chłopak, ale czego się spodziewać? Nie czuł żadnych mocnych zawrotów podczas obcowania z jakimś wiatrem, fakt podobało mu się parę, ale to nie było tak mocne przeżycie jak u Edmunda.
Stanął na środku i omotał wszystkie drzwi spojrzeniem. Zaczął przechadzać się od drzwi do drzwi. Przy każdych kładł ręce, na klamkę, dotykał samych drzwi. Nawet do tych jeszcze nie sprawdzonych.
Niech magia za niego wybierze...
__________________ Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu,
palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium.
511409 |