„Gulasz mi proponują” pomyślał pogryzając suszoną wołowinę dla zabicia głodu. „A wódki to nie, jakbym się tak nażarł to jak nic cały zapas by się mi skończył”.
W końcu Cohen był typowym żołnierzem jak dobrze zjadł to lubił też dobrze wypić. A że miał spust to też dużo pił. Droga była długa i pozostała już mu ostatni literek krasnoludzkiego spirytusu i bukłak piwa ot tak, aby dwa dni przeżyć. Jakby się porządnie najadł to wszystko poszłoby przy tej kolacji. Cohen szybko odwrócił się do ściany rzucając przez ramię. - Zbudźcie mnie na ostatnią wartę.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Ostatnio edytowane przez Cedryk : 14-01-2008 o 16:32.
|