Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2008, 17:31   #124
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Rozdroża prowincji Ayo, terytorium Klanu Kraba; pierwszy postój; 1 dzień miesiąca Hantei; wiosna, rok 1114.

- Nie Manji-san, nie widzę żadnego celu w ukrywaniu naszej znajomości, wręcz przeciwnie, czasami pokaz łączących nas więzi może skuteczne zniechęcić od prób manipulacji. Zgodziłem się jednak na Twoją prośbę i to jest jedyny powód, dla którego miałbym się trzymać ukrywania naszej znajomości w miejscach publicznych – jak to wyraziłeś. Nie mniej jednak ciekaw jestem, co jest powodem tej propozycji, jeśli jednak uważasz to pytanie za niewygodne, to nie odpowiadaj na nie.



Głos Akito brzmiał niezwykle spokojnie i łagodnie. Nie traktował tej sprawy poważnie, choć chciał przy jej okazji ukruszyć nieco Skorpioniej maski. Manji prędzej czy później, pozna pewnie wszystkie sekrety towarzyszy, warto by i znać kilka jego.


- Co zaś się tyczy wart, to raczej nie jest kwestia mojego wyboru, tylko sytuacji w jakiej postawił mnie ten uparty koń. – Akito pozwolił sobie na chwile słabości, nie powinien się przyznawać do irytacji koniem, tym nie mniej jednak, całe jego zachowanie wyrażało właśnie taką postawę. Nie miał więc oporów, by ująć to w słowach, tym bardziej po uwadze Manjego. Akito zakładał, że trochę mu zejdzie nim wykona wszystkie czynności z koniem. Nie zamierzał tego robić na warcie, jednak nim towarzysze usną będzie, miał kilka cennych chwil by uspokoić zwierze i właściwie się nim zająć.



- Mówiąc szczerze to chętnie przystanę na Twoją propozycję. W głębinach obszaru, na jaki wjeżdżamy może już nie być na to czasu. Kłamałbym mówiąc lub myśląc, że nie mam ochoty na masaż.

Uśmiechnął się szczerze do towarzysza. Nie chciał opisywać jak bardzo boli go każdy fragment ciała. Jazda, stare rany, praca fizyczna i ciągłe utrzymywanie formy tworzyło różnego rodzaju blokady w przepływie energii pomiędzy czakrami, Akito zdawał sobie z tego sprawę i był wielce rad, iż jego przyjaciel zna się na sztuce masażu. Nie każdemu pozwoliłby jednak na poznanie słabszych i silniejszych fragmentów swojego ciała, do Manjego miał jednak spore zaufanie i nie wyobrażał sobie sytuacji, w której zmuszeni by byli stanąć naprzeciw siebie.


W międzyczasie Krab wykonał kilka chorągiewek, po dwie dla każdego z obozujących. Użył do tego kawałków drewna ściętych z gałęzi, znalazł świeże i silne gałęzie, każdą bowiem pracę wykonywał sumiennie i dokładnie, by jej owoc służył jak najdłużej. Gdy pociął szmaty i skonstruował już chorągiewki przypomniał towarzyszom podstawowe komendy związane z ich użyciem. Tak na wszelki wypadek. Nieporozumienie w sytuacji zagrożenia mogło być katastrofalne.

- Pamiętajcie, że rzucone chorągiewki na ziemie mówią nam: – ratuj się, kto może! – Akito pozwolił sobie na odrobinę żartu pod koniec „lekcji”, po czym kolejny raz spróbował swych sił z wierzchowcem.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 12-01-2008 o 18:07.
Eliasz jest offline