Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2008, 23:29   #125
Manji
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Rozdroża prowincji Ayo, terytorium Klanu Kraba; pierwszy postój; 1 dzień miesiąca Hantei; wiosna, rok 1114.

- Nie Manji-san, nie widzę żadnego celu w ukrywaniu naszej znajomości, wręcz przeciwnie, czasami pokaz łączących nas więzi może skuteczne zniechęcić od prób manipulacji. Zgodziłem się jednak na Twoją prośbę i to jest jedyny powód, dla którego miałbym się trzymać ukrywania naszej znajomości w miejscach publicznych – jak to wyraziłeś. Nie mniej jednak ciekaw jestem, co jest powodem tej propozycji, jeśli jednak uważasz to pytanie za niewygodne, to nie odpowiadaj na nie.

Manji powolnym ruchem odczepił dolną część mempo, chciał zjeść, a poza tym łatwiej się rozmawia bez dolnej części maski.

- Uważam, że nasze wspólne relacje są atutem, więc nie powinniśmy się tym chwalić. Inna sprawa gdybyśmy byli z jednego klanu, wtedy takie więzi jak najbardziej powinny być uwidocznione. Drogi Akito-san nikogo nie zniechęci do manipulacji fakt, że stawaliśmy ramię w ramię, że ocaliliśmy jeden drugiemu życie. Potencjalny manipulator uwzględniłby naszą znajomość i wykorzystał przeciwko nam. Natomiast niewiedza daje nam przewagę. Wyobraź sobie następującą sytuację: otrzymujesz list, w którym ja proszę cię o pomoc w sprawie wielkiej wagi od której zależy moje życie. List jest podrobiony, a na miejscu spotkania czeka na ciebie Twój wróg. Jest to oczywiście banalny przykład ale mam nadzieję, że wystarczający.

Nastała chwila ciszy, którą młody Skorpion wykorzystał aby się posilić, wetknął do ust spory kawałek ryby dopychając ją kulką ryżową, gdy przełknął kontynuował.

- Co się zaś tyczy Twojego konia, jest to piękne i dumne zwierzę i uważam, że powinieneś go traktować jak samuraja. Postaraj się z nim współpracować, nie wymuszaj na nim niczego z pewnością odpłaci ci tym samym. Wyobraź sobie sytuację gdy w zagrożeniu on zrzuca cię z siodła, takie zachowanie byłoby nie dopuszczalne, a straty ogromne, dla nas, dla Twojego daymio i dla Twojego ojca.

Kolejna porcja jedzenia sprawiła, że Manji zamilkł.

- Moja klacz jest sprytnym zwierzęciem lecz strasznie płochliwym, czasem wydaje mi się, że przeraża ją jej własny cień. Dlatego może Twój koń zarazi ją odwagą, a Rinoko złagodzi jego obyczaje. Co o tym sądzicie? - Kolejna porcja ryby i ryżu wypełniła usta Manjiego - W prawdzie nie jestem jakimś wielkim znawcą końskich zachowań ale do tej pory traktowałem zwierzęta tak jak ja bym chciał być traktowany na ich miejscu i to skutkuje.

- Jeśli potrzebujecie pomocy medycznej lub porady jak ulżyć cierpieniom, proszę nie miejcie oporów aby pytać. Jestem wykształconym masażystą i medykiem.

- Mówiąc szczerze to chętnie przystanę na Twoją propozycję. W głębinach obszaru, na jaki wjeżdżamy może już nie być na to czasu. Kłamałbym mówiąc lub myśląc, że nie mam ochoty na masaż - rozbrzmiał basowy głos samuraja z klanu Kraba.

- Nie będzie to masaż do jakiego przywykłeś Akito-san, ale Twoje słowa przyjacielu dowodzą Twojej mądrości i zrozumienia powagi zadania jakie przed naszą trójką wyrosło. Jutro nad ranem nauczę was ' rozbudzenia ki', które można z powodzeniem stosować na zwierzętach - kolejna porcja jedzenia sprawiła, że Manji zamilkł.

Gdy już skończył posiłek wyciągnął zestaw igieł, opatrunki i różnokolorowe maści. Wygrzebał kilka kamieni z ogniska, które wcześniej tam włożył, zakopał je płytko w ziemi i położył na to koc. Wskazał ręką na przygotowane posłanie - możesz się tu położyć, ale prosiłbym abyś wcześniej pozbył się ubrań, ciężko się masuje kogoś w bojowej zbroi.
Umył bardzo dokładnie ręce w strumieniu. Po chwili już uciskał główne chakry na plecach Akito, gdy je rozgrzał zaczął wbijać igły na których końcach umieszczał niewielką ilość tlącej się bawełny.
- Teraz nawet nie drgnij, bo mogłoby to zaszkodzić, wyobraź sobie wodę i bądź elastyczny jak woda, a jeśli coś zaboli to mi o tym powiedz, jestem teraz medykiem i jako takiego mnie traktuj, proszę.
Manji kręcił głową i coś szeptał pod nosem, był zły na Akito, który chcąc udowodnić światu swoją wytrzymałość doprowadził niemal do otwarcia prawie zagojonych ran. Skorpion nasmarował rany i nałożył nowy opatrunek.

Po medycznych zabiegach Manji zebrał wszystkie przybory, oczyścił i z drobiazgową dokładnością poukładał je w futerale. Krab i Smok mogli dostrzec, że Skorpion traktuje przybory medyczne z takim samym szacunkiem jak miecz.

Przed pójściem spać zaparzył zioła i dał je do wypicia Akito - sprawią, że ryzyko otwarcia się ran się zmniejszy.
Manji miał ochotę zrugać upartego Kraba, ale zacisnął tylko zęby i coś niewyraźnie zamruczał pod nosem.
Przed snem upewnił się czy niczego nie brakuje Rinoko, pożegnał się z nią i poszedł spać. Swoje posłanie rozłożył niedaleko swojego konia.

- Miłej nocy.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.

Ostatnio edytowane przez Manji : 12-01-2008 o 23:32.
Manji jest offline