Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2008, 23:35   #20
enneid
 
enneid's Avatar
 
Reputacja: 1 enneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodze
Moc nie była spokojna. Zazwyczaj jej strumienie przypominały nurt szerokiej rzeki, wszytko wydawało się być spowolnione, można było ja dokładnie zrozumieć. Lecz teraz przypominała bystry górski potok, gdzie każdy kamień wprowadzał zakłócenia i zawirowania tworząc chaotyczny nurt. trzeba by sie było dobrze skupić by choć jeden prąd dokładnie przeanalizować. nawet mistrzowie jedi mieli by tu problemy by dostrzec przyszłość... choć ostatnio było to i tak coraz trudniejsze. Całość podsycało delikatne widmo ciemnej strony, które wydawało się wychodzić z planety. Tak, widmo mroku spowijał tą planetę.
Ferm jednak nie wyczuł żadnego bezpośredniego czy pośredniego zagrożenia. coś może wisiało w powietrzu, lecz było to zbyt odległe by można było o czymś więcej powiedzieć. Jedyną rzeczą która dziwiła to jakaś irytacja i wrogość wypływająca z samej pani dyrektor. W mocy było to dość wyraźne. Ferm zastanawiał się czym byla spowodowana owa niechęć. może ogólnie nie lubiła jedi? na zewnątrz jednak nic nie dało się zobaczyć, pod maską uprzejmości i formalizmu. Uśmiechnęła się nawet uprzejmie po tym jak rycerz skończył mówić.
-Przykro mi lecz chyba mistrz zagalopował sie z przekonaniem, iż dyrekcja portu zgodzi się na takie działanie tylko na podstawie podejrzeń czy nawet pewności jedi, co do osoby do której ten okręt należy. W regulaminie portu wyraźnie pisze iż mam obowiązek odmówić udzielenia zgody na naruszanie własności prywatnych jakimi są statki u nas przebywające. Zresztą chyba mistrz sobie zdaje sprawę iż według prawa Republiki tylko za okazaniem nakazu sądowego można dokonać przeszukania własności prywatnych, a o ile dobrze pamiętam rycerze jedi, pomimo, iż są zapewne wspaniałymi negocjatorami, nadal nie mają kompetencji czy uprawnień sądu. - teraz to Ferm odczuł irytację i lekkie zdenerwowanie. Nie wiedział tylko czy złości go ten sarkazm czy może taki obrót sprawy. Jak można być tak nie skorym do współpracy?!-
- Proponuje udać się do planetarnego sądu generalnego, powinien rozpatrzyć wniosek mistrza w przeciągu dwóch dni. Jeśli mistrz sobie tego życzy mogę kogoś wysłać by zaprowadził tam mistrza. Tylko tyle ja mogę zrobić. Jeszcze jest jakaś sprawa?

***

Urzędnik podrapał się energicznie po podbródku spoglądając na ekran komputera, po czym wstał i odszedł gdzieś na zaplecze.
Dla Ralona natomiast minuty dłużyły się nie miłosiernie. gdy analizował swoją historię poprzeplataną rożnego rodzaju kłamstwami mniejszymi bądź większymi, zdał sobie sprawę iż urzędnik na pewno słyszał nie jedną taką opowiastkę, a jego nie była chyba nader oryginalna. Kolejnym problemem który teraz jakby mu urósł przed oczyma było to, ze praktycznie nie miał nic potwierdzającego nawet te prawdziwe informacje, które podał. Nie złożył nawet przecież wypowiedzenia w stoczni, wiec jedynym dokumentem jaki miał to był stary patent mechanika. trochę za mało jak jego "dotychczasową karierę zawodową".
W końcu urzędnik wrócił obojętnie zasiadając w swoim fotelu, prócz jakiś papierów i podręcznego panelu trzymał kubek herbaty. Nic nie mówiąc jak gdyby nigdy wziął łyk napoju, spoglądając na plik kartek. Napięcie wzrastało do zenitu. W końcu urzędnik przerwał milczenie
- Panie Noxun, jeśli mam być szczery, nie było to najlepsza historia jaką słyszałem, prawdę mówiąc była przeciętna i źle przygotowana. Ale to na dobrą sprawę jest najmniej istotne. Niestety nie posiada pan żadnych papierów, które potwierdziłyby pana doświadczenie z zakresu pracy jako mechanik, a to jest u nas dość mocno wymagane.- Pauza. Ralon wstrzymał oddech. Jego pomysł poniósł klęskę. pewno będzie mógł liczyć na jakaś Marną i niebezpieczną prace w kopalni jako górnik.- Jednak najwyraźniej ma pan więcej szczęścia niż siły perswazji. Właśnie otrzymaliśmy ogłoszenie, ze jedna z kopalni poszukuje osoby na stanowisko młodszego mechanika. kopalnia nazywa się Heless, leży na południowym krańcu Dalex. Praca na pełen etat, 10 godzin w 8 dni w tygodniu, Otrzyma pan pensje w wysokości 700 kredytów. Tutaj jest zresztą wszystko napisane.- podał kartkę. Były to dwie umowy, jedna najwyraźniej była dla niego, druga chyba miała zostać w urzędzie. - Jest to moja najleprza i właściwe jedyna propozycja jaka pana mogło by interesować. Podpisuje pan?
 
enneid jest offline