Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2008, 08:49   #4
Althorion
 
Reputacja: 1 Althorion wkrótce będzie znanyAlthorion wkrótce będzie znanyAlthorion wkrótce będzie znanyAlthorion wkrótce będzie znanyAlthorion wkrótce będzie znanyAlthorion wkrótce będzie znanyAlthorion wkrótce będzie znanyAlthorion wkrótce będzie znanyAlthorion wkrótce będzie znanyAlthorion wkrótce będzie znanyAlthorion wkrótce będzie znany
- Boże, ale ja mam tu bajzel... - powiedział do siebie Warren. Pozbierał szybko i byle jak walające się po pokoju brudy, część zagarnął pod łóżko. - Może być.
Włączył komputer i wszedł do Internetu, sprawdzić wiadomości:
- Ech, nic nowego. Tu porwanie, tam morderstwo, tam jeszcze samolot porwali... Jak ten świat się jeszcze nie zawalił... - pomyślał. Sprawdził jeszcze notowania giełdowe (sam właściwie nie wiedząc po co, siła przyzwyczajenia), wyłączył komputer i poszedł do kuchni, zrobić sobie drugie śniadanie na zajęcia ("Po co tracić kasę na żarcie na mieście, jak można się truć samemu?"). Znowu pusta lodówka... - Cóż, coś tam się wyskrobie... Pamiętać tylko, co by wracając wstąpić do sklepu. Samą matmą człowiek nie żyje.

Znowu spojrzał na zegarek. Została tylko godzina.
- Cholera jasna, znowu się spóźnię. - zaklął. Złapał szybko plecak, klucze, zatrzasnął drzwi i wybiegł z mieszkania. Szybko do windy. Szarpie za drzwi...
- Żeby to szlag! Że cholera biednemu zawsze wiatr w oczy! Nie dość, że się spieszę, to jeszcze awaria!
Czuł wzbierający w nim gniew. Konieczność zbiegnięcia z siódmego piętra do piwnicy (gdzie trzymał skuter, na którym dojeżdżał na studia) doprowadzała go do szału.
- Szóste, piąte... Czwarte... Trzecie... Dru... Drugie... Pier...wsze... Parter. - wysapał zmęczony. Oparł się o ścianę tuż przy drzwiach od windy i szybko znalazł przyczynę jego szaleńczego biegu - jakiś matoł wsadził cegłę w drzwi, tak że nie mogły się zamknąć. Warren z bezsilnej wściekłości rąbnął pięścią w mur.
Dobra, teraz jeszcze chwila na zabawę z zamkiem... I jest, dostał się do piwnicy. Z trudem wytaszczył skuter do wyjścia, wsiadł i odjechał, zastanawiając się po drodze, czym może usprawiedliwić swe kolejne spóźnienie.
 
Althorion jest offline