Wątek: Wojna II
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2008, 09:21   #32
wojto16
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny
Elf wydawał sie zaskoczony splunięciem ogra które go oślepiło. Nic zresztą dziwnego. Ślina z tego splunięcia wystarczyłaby do zabicia psa i jeszcze by starczyło na jakiegoś kota. Następnie z całych sił kopnął elfa w krocze. Jednak elf nic nie poczuł. Nagle się uśmiechnął.
- Kastracja bywa przydatna.
Na szczęście Burogg zdążył się jeszcze zrehabilitować poprzez uderzenie młotem tak mocne, że elf poleciał na całą długość karczmy i trzasnął łbem o ścianę karczmy. Nie zatrzymała go jednak i poleciał jeszcze dalej aż uderzył głową o jakąś kamienną i wyschniętą studnię. W tym momencie Burogg poczuł kilka bolesnych ukłuć. To towarzysze elfa powbijali w niego swoje sztylety. Burogg ryknął potężnie nie wiadomo czy z bólu czy z wściekłości i wszystkie mizerne elfy zostały momentalnie zmiecione jego młotem. Słowa Avalawalarie utonęły w hałasie. Wtedy usłyszała wiadomość od Cyjana.
"Ten cały Inkwizytor właśnie wychodzi."
Odwróciła się żeby zobaczyć, że człowiek w płaszczu i kapturze właśnie wychodzi. Z powodu nagłej reakcji Burogga wybuchła tutaj kolejna bójka na dużą skalę. Do Burogga podbiegło właśnie kilka kolejnych elfów. Tym razem uzbrojonych we włocznie.
- Ciekawe jak zaśpiewasz kiedy będziemy ci to wsadzać tam gdzie światło nie dochodzi?
Ogr nie wiedział dokładnie gdzie światło nie dochodzi. Może do piwnicy? Wiedział tylko to, że te elfy nie są przyjażnie nastawione. Garret nie zwrócił uwagi na kłopoty Burogga tylko szybko wybiegł za Inkwizytorem. Inkwizytor o mało nie zderzył się z wchodzącymi do karczmy Justicarem i Gnashem. Kiedy zobaczyli, że goni go Garret także za nim pobiegli. Kiedy ta trójka była na zewnątrz Inkwizytor się zatrzymał.
- Rozumiem, że nie jesteście od burmistrza?
- Nie. Przybyliśmy się dowiedzieć po co wam tamten amulet.
- A niby czemu mam wam to powiedzieć?
Jego głos był spokojny i nieco ochrypły.

Inai

Próbowałeś znależć targ, ale w takim plugawym miejscu jak to nie było nawet targu. Kiedy zrezygnowany nie wiedziałeś za bardzo co ze sobą zrobić nagle twoją uwagę przykul siedzący nieopodal młody mężczyzna. Siedział na ławce i pisał coś na pergaminie.
iał dosyć sympatyczną twarz, ale nie ujawniłeś sowjej obecności, ponieważ jedna rzecz wzbudzała twó niepokój. Nosil on czarny płaszcz z kapturem. Tak samo jak członkowie Inkwizycji. Być może do niej należał.
 
wojto16 jest offline