Lukas zrobił jakiś nerwowy gest rękami. Sytuacja była krępująca.
-Tutaj raczej do niczego nie dojdziemy- odkaszlnął.- Za mało wiemy, żeby móc coś w ogóle przypuszczać. Jestem za tym, abyśmy wyszli i zobaczyli gdzie jesteśmy i co się dzieje. Chyba lepszego wyboru nie mamy. Mamy czekać, aż ktoś tutaj po nas przyjdzie? Już lepiej wyjść niż czekać w niepewności.
Mimo swoich słów dalej stał niepewny. Niech ktoś inny podejdzie do tych drzwi i je pchnie.
~Jestem na to zastary.~ Pomyślał. |