Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2008, 14:12   #252
Killian
 
Reputacja: 1 Killian nie jest za bardzo znany
Dobrze. Porozmawiam. - i ruszył dziarskim krokiem w kierunku szeryfa. Witam panie władzo - widzę jednak że Fresno nie zawsze jest spokojne. Co się dzieje? Jakiś napad gangerów? A może mutki? Przepraszam za moje złe wychowanie - odsunął się trochę na bok - to jest pan Carver. Jeden z moich towarzyszy który przyjechał ze mną do miasta. Skoro już coś sie dzieje to może bedziemy w stanie pomóc? Obaj mamy broń i zapewniam że umiemy się nią posługiwać. Wiem że według pana jesteśmy po prostu parszywymi najemnikami do wynajęcia, w kwesti wynagrodzenia zawsze można by się jakoś dogadać.. Więc? Czekając aż Szeryf się namyśli Killian wyjął jedną pastylkę Raphidalu i i wziaą do ust - To lek na zawroty głowy - nie jestem ćpunem. Połknął z grymasem - nienawidził leków, zawsze go wzdrygało jak przełykał tabletkę. Chorował na to cholerstwo od nie wiadomo kiedy ale i tak jak brał leki to się tak czuł..
 
Killian jest offline