Tomek, gdy już Quintus zniknął i nie było żadnego widocznego zagrożenia przyjął swoją naturalną, ludzką formę.
- Zajmę się tymi papierami. - odpowiedział szybko i wyciągnął je z ręki Tiby. Kolejny fragment informacji, który może pomóc w wyjaśnieniu historii tego niesamowitego miejsca. Strzepnął fragmenty kurzu z papierów poplamionych nie wiadomo czym i spróbował odczytać ich treść. Wyciągnął z plecaka latarkę i świecąc sobie zaczął odcyfrowywać zawartość skrawków. Listy, rachunki.. Może choć dowiedzą się jak miał na imię zabity dziś stróż? Z czego właściwie tu żył? Rozłożył na w miarę czystym kawałku ziemi noszoną zazwyczaj na szyi biało-czarną chustę i wyłożył na nią papiery, z zamiarem dokładniejszego przyjrzenia się im.
__________________ Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu. |