Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2008, 19:01   #67
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Misia nie rozumiała dlaczego Piotruś nie chciał zabić Wilka, nie rozumiała jego punktu widzenia. Próbowała uspokoić zapłakaną Owieczkę (jakie to dziwne! w szpitalu to zawsze Dolly uspokajała Misię, żeby ta nie płakała i nie bała się kolejnych strasznych zabiegów) i jednocześnie przyglądała się poczynaniom innych dzieci. Skoro Piotrek nie chciał zabić Wilka, to jak to sobie dalej wyobrażał? Przecież to jasne jak Słońce, że Wilk jest zły i jak tylko nadarzy się okazja zje ich wszystkich zostawiając tylko obgryzione do czysta kosteczki. Może Piotr myślał, że będzie się dało z nim dogadać? Czyżby nie czytał bajek, nie wiedział jak to się skończy?

Kiedy chłopiec bez słowa zajął się przygotowywaniem dziwnej mazi, Misia odkryła nagle, że stoi sama, na uboczu, z dala od innych dzieci. Przyglądała się wspaniałym sztucznym świnkom, które praktycznie z niczego zrobiła Ala i jeszcze jeden chłopiec. Przyglądała się jak inni próbują coś zrobić, jakoś pomóc... i poczuła się bardzo niepotrzebna i bardzo samotna. Nawet Piotrek wolał sam mieszać kijem brudną wodę w wiadrze niż poprosić ją o pomoc. Znowu to samo dziwne uczucie - znowu Misia jest niepotrzebna, nieprzydatna... Zupełnie jak w szpitalu, zapomniana przez kolegów i koleżanki, zamieniona przez swoich rodziców na nowe, lepsze, zdrowsze dziecko...

Misia stała sztywno, z poważną miną, machinalnie głaszcząc Owieczkę. Podczas gdy dzieci próbowały walczyć z Wilkiem, ona walczyła sama z sobą, nie rozumiejąc co właściwie się z nią dzieje i dlaczego tak jest. Nie zauważając, że wystarczy podejść do dzieci i po prostu się do nich przyłączyć, aby być przydatną i pomocną. Nie wiedząc jeszcze, że przygnębienie i rozpacz, które zrodziły się w niej już w szpitalu, nie dadzą się tak łatwo pokonać nawet w magicznej krainie baśni...
 
Milly jest offline