Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2008, 00:44   #32
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
No to ja po przejrzeniu dużej części postu się wypowiem. 1 ed znam na wylot, grałem wiele lat, 2 ed. znam... z lastina i kilku kartek które otrzymałem dzięki uprzejmości Cedryka i uważam, że w kwesti magii nastąpiła rewelacyjna zmiana.

Zazwyczaj preferuje postacie magiczne, w każdych systemach grałem magiem lub kimś z magią powiązanym ( choć było też wiele niemagicznych bohaterów).
Różnice które widze pomiedzy 1 a 2 i mi się podobają.

Brak PM - wydaje się dziwne, ale nie dla kogos obeznanego np. z Erthdawnem,
z uwagi na zastąpienie PM innym ograniczeniem uważam że jest ok

Poziom mocy - pieknie, w 1 ed nieco brakowało wyrażnych różnic w łatwości rzucania czarów pomiedzy poziomami. Nawet wysokopoziomowy czlowiek mag mogl skusic na pierwszopoziomowym zakleciu. A w 2 ed. to mag decyduje jak duze ryzyko przyjac aby zwiekszyc szanse rzucenia zaklecia. Moze to doprowadzicv do pieknych fabularnie sytuacji w ktorych mag przycisniety brakiem czasu i zagrozeniem w pocie czola zuzywa maksymalna moc, oby tylko wyszlo proste zakleciunio. Z kolei slaby mag, moze nie rzucic zbyt silnych zaklec, gdzie w 1 ed ledwie po przekroczeniu kregu, mial z 50% na to ze mu wyjdzie.

Magowie sa teraz duzo bardziej potezniejszy a pisanie ze swiat warhamera jest malo magiczny jest nonsensem. Nie jest tak przepelniony magia jak erthdawn, ale i tam daleko do wrót chaosu, a ścieżki magii ograniczone sa do 4 profesji, tymczasem w 2 ed nie dosc ze roznorodnosc kolegium to jeszcze podzial na sciezki.

Kawal dobrze wykonanej pracy.

Doszly jeszcze przygotowania - krag/pentagram i splatanie magii - czego brakowalo nieco w 1 ed, choc juz nie pamietam, czy w warhamerze wydluzanie inkantacji przynosilo jakies korzysci (?) ale chyba nie.

Jako mag kolegium cienia, przy 3 kostkach na czary, uwazam ze jestes smiercionosna bronia. Wskazcie mi cel, dajcie chwileczasu a celu nie bedzie.
W konfrontacji bezposredniej pozostaje mi kilka asekuracyjnych czarow a pozniej albo ucieczka - przy przewazajacej liczbie wrogow, albo mysliwy staje sie zwierzyna. Przykladowo rzucam mrok i nik w duzym promieniu nic nie widzi, latwe zaklecie... inkognito - kolejne, potrzeba zwyciezyc starcie ze mna na SW ( a mam duze) zeby jakkolwiek skupic mysli na mnie, slowa, atak, nawet przygladanie sie wymaga udanego testu przeciwstawnego.
jesli zdaze sie przygo\towac to : inkognito, plasz cienia, zespolenie z mrokiem ( znika w cieniu) , sobowtor ( wygladam, np. jak ochroniarz szefa , i niewidzialność - i tak podejde KAŻDEGO i nawet jak przejrzy jedno czy dwa zaklecia, pozostaja pozostale, a nie wszystkie da sie przejrzec

Oczywiscie dla maga realnym zagrozeniem pozostaje inny mag. Takze lowca czarownic - specjalista w usmiercaniu magow. Oczywiscie magowi przydaje sie ochrona i oslona podczas gdy on sam spokojnie rzuca czary ( mag cienia czesto i tak jest w walce ale w niej nie jest a taka drozyna jest juz smiertelknie niebezpieczna A w 1 ed. faktycznie mag dopiero na 1 poz, a czesto i nawet wtedy nie byl jakastam pomoca( bo pozostali gracze zdązyli juz byc 2 [profesyjnymi wojownikami najczesciej, nauka czrow kosztuje mase pd)

"
Rozumiem, że kiedy skończę skrytobójcę, powinienem przejść na Fechmistrza. Ta profesja jest fabularnie nijaka, czyli można ją podciągnąć pod wszystko. "


Oj gdyby Cie slyszal Tskrang - fechmistrz ( erthdawn) to dalby Ci popalic. jeśli chcesz to zachecam do poczytania dodatkow erthdawna dotyczacych profesji, po prostu cudeńko które "ożywi" nawet tak nijaką postac jak fechmistrz przemieni go w śmiałego i pełnego fantazji wojownika, Bardzo dumnego i aroganckiego, z dużą swoboda umysłu i walki, cieszącego się finezją sztychów ciosów flint i obron. Chetnie dajacemu lekcje w postaci wybicia broni, znaku zorra czy też obcięcia paska od spodni w trakcie walki. Nie chodzi o to żeby złapać króliczka ale o to by go gonić - i to taka przenośnia do postawy fechmistrza.



//Proszę używać opcji edycji jeśli chcesz coś jeszcze dodać do wypowiedzi.
 

Ostatnio edytowane przez Milly : 15-01-2008 o 10:06.
Eliasz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem