|
Warhammer Fantasy Role Play Warhammer Fantasy Role Play |
Zobacz wyniki ankiety: Wolisz pierwszą czy drugą edycję WFRP? | |||
Pierwszą. | 14 | 21.54% | |
Drugą. | 42 | 64.62% | |
Nie mam zdania. | 9 | 13.85% | |
Głosujących: 65. Nie możesz głosować w tej sondzie |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
11-01-2008, 16:53 | #31 |
Reputacja: 1 | Johannes, homeosapiens, po co tak ofensywnie podany przykład sierżant v wędrujący mag tradycji ognia. Pierwsza runda jak biedny sierżant podbiega mag rzuca koronę ognia od tej pory sierżant, aby zadać cios w danej rundzie musi zdać test SW, jeśli go nie zda to nie atakuje w żaden sposób. a dalej już od maga zależy jak się z takim delikwentem rozprawi. Co do profesji nie wiem czemu się akurat doczepiłeś zbójcy przecież został on zastąpiony przez skrytobójcę i ma wszystkie rozwinięcia które zabójca posiadał.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
15-01-2008, 00:44 | #32 |
Reputacja: 1 | No to ja po przejrzeniu dużej części postu się wypowiem. 1 ed znam na wylot, grałem wiele lat, 2 ed. znam... z lastina i kilku kartek które otrzymałem dzięki uprzejmości Cedryka i uważam, że w kwesti magii nastąpiła rewelacyjna zmiana. Zazwyczaj preferuje postacie magiczne, w każdych systemach grałem magiem lub kimś z magią powiązanym ( choć było też wiele niemagicznych bohaterów). Różnice które widze pomiedzy 1 a 2 i mi się podobają. Brak PM - wydaje się dziwne, ale nie dla kogos obeznanego np. z Erthdawnem, z uwagi na zastąpienie PM innym ograniczeniem uważam że jest ok Poziom mocy - pieknie, w 1 ed nieco brakowało wyrażnych różnic w łatwości rzucania czarów pomiedzy poziomami. Nawet wysokopoziomowy czlowiek mag mogl skusic na pierwszopoziomowym zakleciu. A w 2 ed. to mag decyduje jak duze ryzyko przyjac aby zwiekszyc szanse rzucenia zaklecia. Moze to doprowadzicv do pieknych fabularnie sytuacji w ktorych mag przycisniety brakiem czasu i zagrozeniem w pocie czola zuzywa maksymalna moc, oby tylko wyszlo proste zakleciunio. Z kolei slaby mag, moze nie rzucic zbyt silnych zaklec, gdzie w 1 ed ledwie po przekroczeniu kregu, mial z 50% na to ze mu wyjdzie. Magowie sa teraz duzo bardziej potezniejszy a pisanie ze swiat warhamera jest malo magiczny jest nonsensem. Nie jest tak przepelniony magia jak erthdawn, ale i tam daleko do wrót chaosu, a ścieżki magii ograniczone sa do 4 profesji, tymczasem w 2 ed nie dosc ze roznorodnosc kolegium to jeszcze podzial na sciezki. Kawal dobrze wykonanej pracy. Doszly jeszcze przygotowania - krag/pentagram i splatanie magii - czego brakowalo nieco w 1 ed, choc juz nie pamietam, czy w warhamerze wydluzanie inkantacji przynosilo jakies korzysci (?) ale chyba nie. Jako mag kolegium cienia, przy 3 kostkach na czary, uwazam ze jestes smiercionosna bronia. Wskazcie mi cel, dajcie chwileczasu a celu nie bedzie. W konfrontacji bezposredniej pozostaje mi kilka asekuracyjnych czarow a pozniej albo ucieczka - przy przewazajacej liczbie wrogow, albo mysliwy staje sie zwierzyna. Przykladowo rzucam mrok i nik w duzym promieniu nic nie widzi, latwe zaklecie... inkognito - kolejne, potrzeba zwyciezyc starcie ze mna na SW ( a mam duze) zeby jakkolwiek skupic mysli na mnie, slowa, atak, nawet przygladanie sie wymaga udanego testu przeciwstawnego. jesli zdaze sie przygo\towac to : inkognito, plasz cienia, zespolenie z mrokiem ( znika w cieniu) , sobowtor ( wygladam, np. jak ochroniarz szefa , i niewidzialność - i tak podejde KAŻDEGO i nawet jak przejrzy jedno czy dwa zaklecia, pozostaja pozostale, a nie wszystkie da sie przejrzec Oczywiscie dla maga realnym zagrozeniem pozostaje inny mag. Takze lowca czarownic - specjalista w usmiercaniu magow. Oczywiscie magowi przydaje sie ochrona i oslona podczas gdy on sam spokojnie rzuca czary ( mag cienia czesto i tak jest w walce ale w niej nie jest a taka drozyna jest juz smiertelknie niebezpieczna A w 1 ed. faktycznie mag dopiero na 1 poz, a czesto i nawet wtedy nie byl jakastam pomoca( bo pozostali gracze zdązyli juz byc 2 [profesyjnymi wojownikami najczesciej, nauka czrow kosztuje mase pd) " Rozumiem, że kiedy skończę skrytobójcę, powinienem przejść na Fechmistrza. Ta profesja jest fabularnie nijaka, czyli można ją podciągnąć pod wszystko. " Oj gdyby Cie slyszal Tskrang - fechmistrz ( erthdawn) to dalby Ci popalic. jeśli chcesz to zachecam do poczytania dodatkow erthdawna dotyczacych profesji, po prostu cudeńko które "ożywi" nawet tak nijaką postac jak fechmistrz przemieni go w śmiałego i pełnego fantazji wojownika, Bardzo dumnego i aroganckiego, z dużą swoboda umysłu i walki, cieszącego się finezją sztychów ciosów flint i obron. Chetnie dajacemu lekcje w postaci wybicia broni, znaku zorra czy też obcięcia paska od spodni w trakcie walki. Nie chodzi o to żeby złapać króliczka ale o to by go gonić - i to taka przenośnia do postawy fechmistrza. //Proszę używać opcji edycji jeśli chcesz coś jeszcze dodać do wypowiedzi. Ostatnio edytowane przez Milly : 15-01-2008 o 10:06. |
16-01-2008, 21:07 | #33 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 | |
17-01-2008, 06:20 | #34 | |
Cytat:
| ||
17-01-2008, 13:15 | #35 |
Reputacja: 1 | Cel nieświadomy jest zaskoczony a zaskoczenie na równi z snem i unieruchomieniem jest uznawane za bezbronność, czyli nie może się aktywnie bronić. Owszem wtedy masz tylko prawo do ataku, którego postać nie może unikać ani parować oczywiście, na który trzeba normalnie rzucać obrażenia a nie tak jak ja zaproponowałem rzutu na kryty. Ale z pewnością jest to bardziej trafne niż wymyślanie profesji lepszej od najlepszych fechmistrzów i bardziej wszechstronnej. Zabójcy nie byli mistrzami walki tylko skrytobójczych ciosów w plecy i innych podstępnych metod moim zdaniem już + dwa ataki dla skrytobójcy w rozwinięciach to za dużo powinno być tylko plus 1 i wtedy nie było by problemu chciałbyś awansować na fechmistrza aby się podszkolić.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
17-01-2008, 14:58 | #36 | |
Cytat:
Co zaś się tyczy dyskusji o kolejnym poziomie asasyna - ty wyraziłeś swoją opinie, ja wyraziłem swoją - raczej nie ma o czym więcej mówić. | ||
17-01-2008, 15:48 | #37 |
Reputacja: 1 | Nie wiem czy wiecie ale skrytobójcy znacznie częściel dosypywali truciznę do gara z obiadem niż mordowali w jakikolwiek inny sposób. Zawsze starali się sprawę załatwić szybko, po cichu i niewidocznie. Po co kogoś pchać nożem skoro można otruć, wypchnąć przez balkon albo cokolwiek w tym stylu? Znacznie łatwiej zatrudnić się jako kucharz, zatruć zupę i uciec niż włamywać się do zamku i szukać komnaty hrabiego.
__________________ Poznaj mroczne tajemnice czterdziestego millenium |
17-01-2008, 16:52 | #38 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 | |
17-01-2008, 17:01 | #39 | |
Cytat:
| ||
24-01-2008, 06:47 | #40 |
Reputacja: 1 | Ja się wypowiem na temat ogólnie raczej. Jestem graczem i MG od kilku dobrych lat...hmm...zdaje się, że to już 7 latek. Zaczynałem od Warhammera i pozostałem wielkim fanem tego systemu. Na co głosowałem? Oczywiście na edycję pierwszą. Szczerze mówiąc, obie edycje nie są pozbawione wad. Tak i pierwsza jak i druga mają sporo zalet. Druga edycja to już cios komercyjny moim zdaniem. Po ukazaniu się na rynku "smakowitego" D&D z wyd. ISA, druga edycja bardzo przypomniała mi właśnie D&D. Kolorowo i drogo. Daje sie też odczuć zmiany w klimacie i generalnie istocie Warhammera. Wydaje mi się, że wcześniej był bardziej elastyczny. Może to tylko moje refleksje, ale wydaje mi się, że obie edycje podzieliły fanów na tych starszej daty i nowszej. Wyraźnie aczkolwiek powoli zatraca sie w grach fabularnych wiele wartości. W jednym z wywiadów I. Trzewiczek wypowiadał sie na temat docierania do graczy. Stwierdził, że wydawcy starają sie dotrzeć do wszystkich graczy nawet do komputerowych. Dosyć mnie to dotknęło, ale to materiał nie dotyczący bardziej tematu. Osobiście z II edycji nie korzystam. Tak długo czekałem na wznowienie produkcji WFRP w Polsce... Doczekałem się całkiem innego systemu. |