Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2008, 13:12   #128
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Manji spokojnie wytÅ‚umaczyÅ‚ Krabowi, na czym miaÅ‚y polegać korzyÅ›ci pÅ‚ynÄ…ce z ukrywania znajomoÅ›ci. Akito przyjÄ…Å‚ wyjaÅ›nienia, zrozumiaÅ‚ też, o co Skorpionowi chodzi. Być może staÅ‚o siÄ™ tak dziÄ™ki umiejÄ™tnemu porównaniu dwóch różnych sytuacji, w której wiÄ™zi Å‚Ä…czÄ…ce towarzyszy raz byÅ‚y wzmocnione wiÄ™zami klanowymi a innym razem nie. W przypadku samurajów z jednego Klanu, rzeczywiÅ›cie sytuacja byÅ‚a inna niż w ta, z którÄ… mieli wspólnie do czynienia. Akito spojrzaÅ‚ na Skorpiona, później na Smoka i zaczÄ…Å‚ zastanawiać siÄ™, kiedy ostatni raz widziaÅ‚ trójkÄ™ samurajów z różnych Klanów podróżujÄ…cych razem. Ze zdziwieniem spostrzegÅ‚, że nie jest w stanie w tej chwili przypomnieć sobie takiej sytuacji. ZdarzaÅ‚o siÄ™ i to dość czÄ™sto widzieć, co najwyżej dwa różne Klany – najczęściej przedstawiciel jednego podróżowaÅ‚ po terenach drugiego, a ten zazwyczaj go obserwowaÅ‚ lub ubezpieczaÅ‚. Trójka samurajów z różnych Klanów, podróżujÄ…cych razem to byÅ‚ jednak dość rzadki widok.

Przytaknął głową na podany przez Manjego przykład z listem, niewątpliwie otrzymawszy taką wiadomość od Manjego lub Fukurou, natychmiast pośpieszyłby z pomocą. Lepiej więc, aby wrogowie nie wiedzieli o łączącej ich przyjaźni.


Akito położył się najpierw na brzuchu, poczuł cieplutką ziemię rozgrzaną przez kamienie z ogniska. Chwilę później był już sprawnie i dokładnie masowany, czuł jak wracają mu siły a każdy napięty mięsień powraca do stanu rozluźnienia. Nie miał pojęcia jak bardzo napięte ma ciało. Inną sprawą była rana, Akito zwykle lekceważył obrażenia wiedząc, że prędzej czy później wykuruje się w pełni. Tym razem jednak istniało niebezpieczeństwo zmarnowania długiej pracy medyków, co gorsza w podróży groziło to dłuższymi postojami lub innymi konsekwencjami. Akito nie zamierzał być balastem dla przyjaciół, postanowił więc, że od tej chwili znacznie bardziej będzie dbał o nie zagojoną w pełni ranę.


- Dziękuję Manji-san, sprawiłeś, iż czuję się o wiele lepiej.


Na koniec zabiegów medycznych podziękował Manjemu za masaż połączony z opatrunkiem. Nie mógł ani nie chciał być przy tym zbyt wylewny, w głębi jednak doceniał to, co dla niego uczynił Skorpion, w końcu nie musiał tego robić.


Akito grzecznie wypił herbatkę, która smakowała mu jak stare wymiociny. Wskazanie jednak jej leczniczych właściwości przymusiło Akito do jej wypicia, szczególnie, że przed chwilą coś sobie postanowił odnośnie rany.


Z zadowoleniem i to wielkim przyjął fakt, że Syn Wiatru dał się w końcu oporządzić. Z nieskrywanym uznaniem spojrzał na Skorpiona doceniając jego pomysłowość. Ucieszył się podwójnie, gdyż obawy o zmagania z koniem podczas warty zniknęły w mgnieniu oka.



- MieliÅ›my pilnować tak żeby noc pilnowaÅ‚o dwóch bushi, a trzeci mógÅ‚ odpoczywać caÅ‚Ä… noc.- przypomniaÅ‚ Smok.- JeÅ›li o mnie chodzi…to nie ma znaczenia, kto rozpocznie pierwszÄ… wartÄ™.



- Hai Fukurou-san, jednak równomierny podział wart daje większy wypoczynek dla ciała. Dzisiejszej nocy w pełni wyspałaby się jedna osoba, kolejnej nocy, osoba powtarzająca wartę mogłaby być już wyraźnie zmęczona podczas kolejnego dnia jazdy. Co prawda wyspałaby się w nadchodzącą trzecią noc, jednak zmęczenie dopadłoby wówczas osobę, której kolejny raz przyszłoby stać przez pół nocy na warcie.
Przy normalnych wartach, do których mój organizm przyzwyczaił się już dawno, będziemy wszyscy wypoczęci.
Co nie zmienia potrzeby pilnowania ze szczególnym natężeniem, w końcu wkraczamy w bardzo niespokojny obszar.


Krab przez moment przyglądał się z zaciekawieniem kołom i liniom rysowanym przez Smoka, z pozornego chaosu jaki ukazał mu się na ziemi, nie był w stanie nic rozszyfrować, wiedział jednak, że Smok doskonale orientuje się w tym co robi, nie podejrzewał go nawet o jakieś dziecinne zabawy. Fukurou może dość często milczał, gdy już jednak mówił słowa miały taką mądrość, iż nie sposób było myśleć, że to co robi jest przypadkowe, lub z goła niepotrzebne.

Akito życzył towarzyszom dobrej nocy, po czym rozpoczął wartę. Co jakiś czas doglądał paleniska, starając się je utrzymać przy życiu, choć pilnował też, aby ogień nie dawał zbyt dużego światła, tym samym komunikując gdzie jest położony obóz trójki samurajów. Większość jednak czasu poświęcił na nasłuchiwanie i obserwację, czasem wstał by rozprostować kości i przejść się cichutko po skromnym obozowisku i jego obrzeżach. Bacznie obserwował też konie wiedząc, że ich zmysł węchu i słuchu jest o wiele bardziej wyostrzony.
 
Eliasz jest offline