Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2008, 22:51   #7
Wojnar
 
Wojnar's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnie
Paskudne przekleństwo wyrwało się z ust kapłana. Nogi same ruszyły pędem pod okno, w którym stał Maxim, podczas gdy w głowie szalała burza myśli:
Nie zdążę pobiec do niego na górę, on może skoczyć w każdej chwili. Ale dlaczego? To niepodobne do Maxima! Dam radę go złapać? A co innego mogę zrobić? Wszystkiego bym się spodziewał, ale nie samobójstwa! Boże, dopomóż! I dlaczego on jest nagi?!
-Maxim! Przyjacielu! Na nic nie jest za późno! Co się stało? Co ty robisz?
– ksiądz krzyczał ile sił w płucach, biegnąc w stronę okna.
Z jego twarzy zniknęła zwyczajowa pewność siebie i spokój. Był przerażony. Całą swoją siłę włożył w ten krzyk i w coraz szybszy bieg. Poły płaszcza powiewały za nim jak wielkie czarne skrzydła.
Nie dam temu chłopakowi zginąć w tak głupi sposób! Jest za dobry na to! Choćbym miał się połamać ratując go.
Cała sytuacja go przytłaczała. Czegoś takiego jeszcze nie widział. Chyba że... Przerażająca myśl przemknęła przez jego głowę:
Ta twarz, ten głos, to wszystko... Opętanie?? Jezu, co robić? Jeśli to opętanie, to nie ma sensu stać tu i próbować go złapać. Trzeba działać.
Gdy dopadł wreszcie ściany dokładnie pod oknem, w którym stał Maxim, cały się trząsł. Adrenalina uderzyła w żyły, organizm pracował na najwyższych obrotach. Szybko sięgnął do kieszeni po Biblię i wyciągnął ją w stronę chłopaka, jak tarczę lub broń. Widział takie rzeczy na filmach, w seminarium uczył się jak to się robi, zawsze chciał sprawdzić się w prawdziwym boju z Szatanem, ale nigdy nie miał okazji. Aż do teraz. Paradoksalnie, mimo całej grozy sytuacji, czuł podniecenie, że przyjdzie mu zrealizować to marzenie. Wziął głęboki wdech i zaczął odmawiać egzorcyzm:
-Święty Michale Archaniele broń nas w walce.
Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną.
Niech go Bóg pogromi, pokornie prosimy
-z początku głos mu drżał, ale z każdym słowem nabierał pewności siebie, podnosił głowę wyżej, krzyczał-
A Ty, Książe wojska niebieskiego, szatana i inne duchy złe,
które na zgubę dusz krążą po świecie, mocą Bożą strąć do piekła!
Amen!!
-wyrzucał z siebie kolejne wersy modlitwy, której uczył się lata temu. Nie pamiętał wszystkiego, ale nie wierzył, że może mu się nie udać. No, a gdyby, to mimo wszystko spróbuje złapać Maxima, zanim roztrzaska się o ziemię. Cała sytuacja nijak się miała do podręcznikowego egzorcyzmowania, ale to wszystko, co mógł zrobić. Póki co, kontynuował egzorcyzm...
 
Wojnar jest offline