Feliks krzywiąc się zniósł zabiegi Wolfganga. Po wszystkim ubrał się zjadł trochę sucharów wyjętych z torby popił winem. Trzeci nuż wepchną ukradkiem cholewę buta sprawdził czy wszystko <miecz torbę plecak> ma poręka nakrył się płaszczem. Zmówił po cichu krótką dziękczynną modlitwę za dzisiejsze ocalenie i momentalnie zasną wyczerpany wydarzeniami minionego dnia.
__________________ Jak ludzie gadają za twoimi plecami, to puść im bąka. |