Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-01-2008, 21:48   #81
 
harry_p's Avatar
 
Reputacja: 1 harry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputację
Feliks krzywiąc się zniósł zabiegi Wolfganga. Po wszystkim ubrał się zjadł trochę sucharów wyjętych z torby popił winem. Trzeci nuż wepchną ukradkiem cholewę buta sprawdził czy wszystko <miecz torbę plecak> ma poręka nakrył się płaszczem. Zmówił po cichu krótką dziękczynną modlitwę za dzisiejsze ocalenie i momentalnie zasną wyczerpany wydarzeniami minionego dnia.
 
__________________
Jak ludzie gadają za twoimi plecami, to puść im bąka.
harry_p jest offline  
Stary 17-01-2008, 20:44   #82
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
30 Erntezeit. Konistag.

Noc o dziwo minęła spokojnie. Jedynie podczas warty Adnres’a, jakieś dzikie zwierzęta zrobiły sobie ucztę z nadpalonych kawałków ciał. Nad ranem Joachim obudził wszystkich, by szykowali się do drogi. Słońce od rana zaczęło przygrzewać, co jest nienaturalnym zjawiskiem o tej porze roku na północy Imperium. W lesie dało się słyszeć odgłosy zwierząt i szumu jesiennych, kolorowych liści kołysanych przez wiatr. Cały ten sielankowy poranek psuł najbliższy krajobraz i smród, który szybko wszystkich sprowadził na ziemię i zmobilizował do wymarszu. Wszyscy rozglądali się wokół, gdyż dopiero w dzień dostrzegli obraz rzezi jaka tu zaszła. Pobojowisko usłane było resztkami ciał. Nadpalone drzewa i doszczętnie zniszczony zajazd, po którym pozostały jedynie fundamenty. Wolfgang napoił konie i doprowadził do ładu wozy. W tym czasie Felix przygotował sobie napar. Calien przygotowała śniadanie z tego co zostało im w torbach podróżnych. W końcu spakowali swoje rzeczy i wyruszyli w dalszą drogę. Przez przemęczenie a może szok spowodowany ostatnimi wydarzeniami, wszyscy milczeli.

* * *

Soundtrack


Czy zastanawialiście się kiedyś po co podróżujecie? Jaki jest cel waszej wędrówki? Ciągła podróż po niekończących się traktach. Czy to gonitwa za sławą i bogactwem? Dzień w dzień czujecie ból zmęczonych mięśni, strach przed nieznanym złem, które otacza was w tym mrocznym świecie. Czujecie jednak ten dreszcz emocji i nadzieje, że wszystko będzie dobrze… Pamiętacie jednak o celu tej wędrówki? O uczuciach i życiu w rodzinnym cieple? Błąkając się po szlakach w brudnych i pokrwawionych ubraniach… Czy pamiętacie?


* * *


Późnym popołudniem dotarli do ostatniej doliny przed wielkim Miastem Białego Wilka. Na tle zachodzącego słońca, skąpanego w płomiennym niebie, dostrzegli potęgę niebotycznie wielkiego miasta Middenheim. Dziesiątki czerwonych dachów pnących się w górę, aż do samego pałacu Grafa. Konstrukcja miasta-twierdzy niemalże tworząca całość z Górą Fauschlag, napawała ich skruchą i lękiem.





W dole ujrzeli kilka wozów jadących od strony Grevenfeld do Middenheim i ludzi na moście, tłoczących się jak mrówki. Na dystansie bezpośrednim jednak pojawił się inny problem – rogatka mytnika. Kilku strażników wraz z Mytnikiem w mundurach Middenheim stało już przy drewnianych palach, umocowanych na podporach w kształt x. Wolfgang zauważył, że jeden z nich napiął kuszę. Mytnik zadarł pas, uwydatniając swój otyły brzuch. Poprawił beret i płaszcz obszywany futrem. Złoty medalion na łańcuchu przedstawiający jego profesje, zabłyszczał w świetle zachodzącego słońca.
 

Ostatnio edytowane przez DrHyde : 28-03-2008 o 10:20.
DrHyde jest offline  
Stary 17-01-2008, 21:40   #83
 
Andres's Avatar
 
Reputacja: 1 Andres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znany
Andres jechał spokojnie, na przedzie kolumny, spogladając w górę na miasto, miasto które było ich celem, gdzie mieli byc bezpieczni. Poczuł się jakby pierwszy raz zobaczył to miasto, lecz tak nie było. Być może dlatego, że teraz był w innej sytuacji- był wolnym człowiekiem. Dopiero teraz ujżał piekno tej monumentalnej i groźno wyglądającej budowli...

Jakże człowiek mógł stworzyć coś takiego? To jakby inny świat, żyjący sam dla siebie, oddzielony od tego co dobre i złe w prawdziwym życiu. Tam bedziemy bezpieczni, będziemy mogli spokojnie odpocząć i zastanowić się co dalej. Pewnie i tak nie będę mógł zostać tu za dlugo bo wkońcu mnie znajdą, zostane może dzień lub dwa, tylko uzupełnie zapasy.

Jago oczom ukazała się rogatka... ciekawe czy Ci żołdacy są prawdziwymi żołnierzami... założył na hełm kaptur, który przybrał dziwne kształty. Zwolnił konia, aby znaleśc się na końcu kolumny.

Obyśmy spokojnie przekroczyli mury miasta i dostarczyli ten cholerny ładunek.
 

Ostatnio edytowane przez Andres : 17-01-2008 o 21:49.
Andres jest offline  
Stary 17-01-2008, 22:12   #84
 
Scarlet's Avatar
 
Reputacja: 1 Scarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemu
Calien z z zapartym tchem w piersiach przyglądała się pięknej i okazałej architekturze miasta Middenheim. Pomimo tego, że spędziła w nim wiele lat swojego młodego życia, nie mogła nacieszyć oczu.

Miasto budowane wiekami...Prawdziwa, żyjąca historia...Miasto, którego widok raduje me serce, i które przynosi mnóstwo miłych wspomnień...

Opuściwszy wzrok na drogę Calien zauważyła strażników i mytnika torującego wejście do miasta. Nie mogła się już doczekać, kiedy przekroczą bramę. Z uśmiechem zadowolenia pojechała przodem.

W końcu dotarliśmy... Mam nadzieję, że problemy mamy za sobą...


Zatrzymała konia w odległości bezpiecznej zarówno dla strażników, jak i jej samej. Spokojnym głosem, nie czekając na odezwę mytnika poczęła mówić.

- Eskorta ładunków w liczbie 5 prosi o pozwolenie na przekroczenie bram miasta Middenheim. Zwierzchnikiem jest szanowny Arcymag Albrecht Helseher.

Po tych słowach Calien zamilkła czekając na reakcję mytnika.
 
__________________
Didn't you read the tale Where happily ever after was to kiss a frog? Don't you know this tale In which all I ever wanted I'll never have For who could ever learn to love a beast?
Scarlet jest offline  
Stary 17-01-2008, 22:32   #85
 
harry_p's Avatar
 
Reputacja: 1 harry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputację
Gdy tylko ujrzeli Feliks odwrócił się i ustawił kusze za kozłem. I bardziej by dodać sobie otuchy niż do Wolfganga powiedział

Jeżeli to też ci popaprańcy chaosu to wcisnę im ten bełt, którym mnie wczoraj potraktowali w ich owłosione dupska aż im oczami wyjdzie.

Po dłuższej chwili dodał.

Im szybciej pozbędziemy się tego ładunku i odbierzemy zapłatę tym lepiej. Nie to żeby coś, ale magikowie chaosu to nie na moje nerwy.
 
__________________
Jak ludzie gadają za twoimi plecami, to puść im bąka.
harry_p jest offline  
Stary 18-01-2008, 08:26   #86
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
Mytnik podszedł do Calien. Zanim się odezwał, jednym ruchem ręki kazał odłożyć broń strażnikom.

-Bardzo mi miło poznać osobiście prawą rękę Herr Helsehera panienko Calien Hazant. Mam nadzieje, że dobrze wypowiedziałem panienki miano. Oczywiście możecie przejechać bez opłaty. Herr Helseher z niecierpliwością was wyczekuje.

Uśmiechnął się i spojrzał na resztę eskorty, po czym znów popatrzył na Calien.

-Widzę, że ubrania splamione krwią. Jakieś nieprzyjemne przygody na trakcie panienko?

Po tych słowach Felix zauważył, że jeden ze strażników wyraźnie zainteresował się tą sprawą. Przysłuchując się rozmowie, podszedł dwa kroki i oparł się o halabardę. Dwóch pozostałych weszło do rogatki.
 
DrHyde jest offline  
Stary 18-01-2008, 08:43   #87
 
Andres's Avatar
 
Reputacja: 1 Andres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znany
Andres zobaczywszy, jak miło Calien i zarazem cała grupa została przywitana, odetchną z ulgą...

Widocznie ta kobieta jest tu bardzo znana i poważanan. No proszę podróżowałem z prawą ręką arcymaga.

Jego spokój zakłuciło nie zwykłe poruszenie wśród reszty strażników... co się tak nagle ożywili, czyżby ździwienie, że jesteśmy żywi? Może to jacyś szpiedzy, tacy sami jakich już spotkaliśmy... Nie spuszczał ich z oczu, będąc gotowym na zeskoczenie z konia i na walkę.
 
Andres jest offline  
Stary 18-01-2008, 11:34   #88
 
Scarlet's Avatar
 
Reputacja: 1 Scarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemu
Calien odetchnęła z ulgą i uśmiechnęła się.

-Witam. Nie wiedziałam, że jestem rozpoznawana w tak wielkim mieście. Wszak nie przedstawiłam swojej godności.


Spojrzała po swoim ubraniu, które widocznie przybrudzone było brudem i krwią.

-Owszem, mieliśmy małe trudności w czasie podróży, ale poradziliśmy sobie.
Spojrzała na Feliksa, który najwidoczniej ucierpiał w czasie starcia.

-Jednak dobrze będzie jeśli powiadomimy o wszystkim straż miejską. Niedaleko stąd spłonął zajazd. Myślę, że może działać w okolicy zorganizowana sekta pod dowódzctwem chaosu. Trzeba by było jak najszybciej wysłać patrole w te okolice. A teraz, pozwolą panowie, że ruszymy do miasta. Długa droga za nami i moi towarzysze, jak i ja, jesteśmy umęczeni tą podróżą, a sam arcymag z niecierpliwością wyczekuje swojej dostawy.
 
__________________
Didn't you read the tale Where happily ever after was to kiss a frog? Don't you know this tale In which all I ever wanted I'll never have For who could ever learn to love a beast?

Ostatnio edytowane przez Scarlet : 18-01-2008 o 12:21.
Scarlet jest offline  
Stary 18-01-2008, 12:53   #89
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
-Interesujące. Na noc zmienia sie warta w rogatce, więc nic mi o tym nie wiadomo. Niech się panienka nie fatyguje do straży. Osobiście się tym zajmę.

Mytnik obrócił się i popatrzył na podpierającego się strażnika.

-I co sie obijasz łachmyto chędożony! Otwieraj przejazd, bo Ci do rzydzi nakopie.

Mytnik uśmiechnął się serdecznie do Calien. Kropelki potu spłynęły mu po twarzy.
Otarł się rękawem. Widać wydawanie rozkazów to bardzo męczące zajęcie. Strażnik oparł halabardę o ścianę rogatki. Spojrzał na mytnika i splunął na ziemię, odsuwając blokadę.

Najpierw musiał byś mnie złapać ty wieprzu... W dupie się od władzy poprzewracało grubasowi, ale tak to jest, jak się zadki szlacheckie liże, żeby posadę dostać.

-Miłego pobytu w Middenheim... -Dodał na odchodne mytnik.

Wozy zjechały krętą drogą w dół i wjechały na długi middenhejmski most. Według plotek podobno mosty w Middenheim chronione są potężną magią, a mury są takie twarde bo zamurowano tam wielu krasnoludzkich inżynierów...

W końcu dojechali, brnąc w kolejce na moście. Wszystko przez dyliżans z kompanii Zamkowa Skała, który zablokował przejazd tuż przy bramie. Południowa brama ma około 8 metrów wysokości tak jak i mur. Dwie baszty stojące po obu stronach bramy mają około 12 metrów i wykończone są strzelistym dachem, pokrytym czerwoną dachówką. Nad murami piętrzą się budynki. Dym wylatuje z kominów, unosząc się w niebo. Wszyscy poczuli już w głębi zapach strawy i ciepło kominka. Z zadumy wyrwał ich krzyk dziesiętnika, stojącego w licznej eskorcie zbrojnych z garnizonu Middenheim.

-Nazwiska i cel przyjazdu! No dalej,dalej! Nie mam tu całego dnia!Ty! -Wskazał na Andres. -Tak ty w spódniczce! Po co ci dwa miecze? A ty się tak nie śmiej! -wskazał na Joachima. -To nie jakaś zamutanciona wiocha w Reiklandzie! Tu jest Middenheim-CYWILIZACJA!! Po mieście można podróżować z bronią nie większą niż krótki miecz lub rapier! Cała reszta, wliczając broń palną, ma być złożona do garnizonu straży przy tej bramie!
 
DrHyde jest offline  
Stary 18-01-2008, 13:15   #90
 
Scarlet's Avatar
 
Reputacja: 1 Scarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemu
Calien oburzona nieco kpiną strażnika na temat Andresa przerwała mu pod koniec zdania.

-Calien Hazant wraz z eskortą...-tu wskazała na poszczególnych członków drużyny w geście przedstawienia się- do arcymaga Helsehera.
Wiemy żołdaku ile broni można wnieśc do miasta i złożymy tą którą wykluczają przepisy. Bez obaw, proszę się nie unosić...


Calien kiwnęła głową na Andresa aby ten złożył jeden ze swoich mieczy. Spojrzała po reszcie towarzyszy, a potem jej wzrok ponownie utkwił na dziesiętniku.

Co za gbur...Najwidoczniej praca na tym stanowisku nienajlepiej oddziałuje na zachowanie żołnierzy...
 
__________________
Didn't you read the tale Where happily ever after was to kiss a frog? Don't you know this tale In which all I ever wanted I'll never have For who could ever learn to love a beast?

Ostatnio edytowane przez Scarlet : 18-01-2008 o 13:18.
Scarlet jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172