Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2008, 10:32   #256
Ragnaak
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
- Póki co nie ma sensu zamartwiać się jakimiś szczurołakami tym bardziej, że małe jest prawdopodobieństwo, że tu się znajdują. Nie ma co się dodatkowo i niepotrzebnie stresować. Wystarczy być czujnym oraz nie spać na warcie jak już założymy ewentualny obóz. Naszym zmartwieniem jest teraz aby dotrzeć do pojazdu oraz czy reszta chłopaków nie będzie miała nam za złe owa sytuację.

Ragnaak szedł pewnym krokiem, co jakiś czas rozglądając się za potencjalnym zagrożeniem oraz patrzał czy jego towarzysze nadążają. Nie mieli zbytnio dużo czasu to zmroku. Oczywiście noc dawała im pewną przewagę aby móc przekraść się bliżej auta, ale także odbierała im możliwość bezpiecznego poruszania się po ruinach, w których łatwo o skręcenie kostki czy nawet "złapania" poważniejszej kontuzji.

- Najpierw idziemy na skraj ruin jak już wcześniej mówiłem,a potem udamy się w kierunku pojazdu. Jeśli nie damy rady do niego dotrzeć to będzie trzeba rozejrzeć się za dobrym miejscem. które będzie służyć nie tylko za schronienie czy obóz, ale także jako dobry punk obserwacyjny. Bo raczej nie chcielibyśmy aby ktoś lub coś nas zaskoczyło oraz aby nasza wspaniała karetka przejechała obok nas ... Gedan , Kristoff ... głowa do góry. Wszystko będzie dobrze. No i nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Jakby nie patrzeć dzięki owej przygodzie bardziej się poznamy no i mam nadzieje, że pojawiła się "nić" współpracy i koleżeństwa lub po prostu więź drużynowa.

Ragnaak spojrzał na swoich towarzyszy czy w ogóle jakoś specjalnie zareagowali na jego słowa. Jeśli tak to dobrze. W przyszłości coś z tego może być,a wówczas będą nie do zdarcia ... natomiast jeśli nie było odzewu. No cóż. I tak kiedyś wróci do swoich lub znajdzie odpowiednich towarzyszy. Ale miał nadzieję, że to będą jednak ci z którymi ostatnio spędził trochę czasu. Zaczął się powoli do nich przyzwyczajać, a nawet lubić.
Sprawdził położenie bezpiecznika w swoim karabinie "Siła Perswazji" czy bezpiecznik jest w pozycji ogień pojedynczy, rozejrzał sie jeszcze raz uważnie, ułożył odpowiednio karabin oraz poprawił swój uchwyt tak aby w razie czego mógł szybko ale celnie oddać strzał ... rzucił na koniec :
- Gedan ... mam nadzieję, że masz chody u swojego Stwórcy i że pozwoli nam bez większych problemów wrócić do swoich? (lekko się uśmiechnął)

Spojrzał również na Kristoff dodając :
- Dobrze mieć kogoś z takimi umiejętnościami przy swoim boku, ale jednak wolałbym abyś nie musiał pokazywać jak jesteś dobry ( i do niego również lekko sie uśmiechnął. Ot, czarny dowcip)
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!
Ragnaak jest offline