Wyciągnął szybko jeden bełt z siebie patrząc na 3 piratów wskakujących na pokład, oblizał go rozmazując odrobinę krwi na twarzy, drugi bełt zamierzał wykorzystać na później nie wyciągając go w tej chwili. Widać, że całe dotychczasowe zamieszanie podnieciło go i wzburzyło krew w żyłach, chciał zabijać, lecz w tej chwili nie mógł wykorzystać wszystkich swych atutów, postanowił, że będzie walczył bardzo na pokaz chcąc wystraszyć piratów. Wyjął z za pasa dwa noże i cisnął nimi w gardła dwóch z nich, doskakując szybko do trzeciego i obezwładniając go. Zbliżył swoją twarz do jego i uśmiechnął się całym repertuarem zębów, a pirat nagle zrobił się blady jak papier.
-Żegnaj. Powiedział grobowym głosem i poderżnął piratowi gardło sztyletem z prawej dłoni oblizując ostrze i rozmazując kilka kropel krwi wokół warg. Niedobre... co za czarci pomiot Skrzywił się wyraźnie i wyciągnął z zabitych swoje 2 noże
W tym momencie "Żaba" uderzyła o barki. Przebiegł szybko na drugi koniec statku i wielkim skokiem znalazł się na podkładzie jednej z pirackich barek gdzie nie wrzała walka zbytnio. Patrząc w lewo spostrzegł tych kuszników którzy tak naprzykrzali się jemu i jego towarzyszom. Bezszelestnie podkradł się w ich kierunku z mieczem w dłoni i bełtem który przed chwilą wyjął sobie z piersi, bez skrępowania zaatakował ich plecy starając się wyrżnąć tylu ilu się dało zwinnie unikając ataków i skacząc jak fryga. Pierwszy z kuszników skończył z jego własnym bełtem w szyi, drugi zginął od sztyletu który kąsał szybko niczym silny podmuch wiatru.
__________________ "Kiedy nie masz wroga wewnątrz,
Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy." Afrykańskie przysłowie
Ostatnio edytowane przez Bronthion : 18-01-2008 o 14:55.
|