Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2008, 18:07   #88
Revan
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany
Revanowi przypomniała się dokładnie pewna scena, kiedy to będą w karczmie wszedł do niej gruby, wręcz pękaty jegomość i zaczął się dobierać do pewnej szlachcianki. Nie wytrzymał i pochlastał go na kawałki, przez co musiał uciekać i włóczyć się dobre 2 tygodnie, nim słuch o nim zaginął.

Gdy się ocknął, krasnolud zostawił go z głupią miną. Chciał zamówić piwo… nie szkodzi, pomyślał. Wziął ukradkiem jeden z pełnych kufli faceta obok. I tak chciał jakiś wziąć, ale krasnolud się napatoczył akuratnie.

Pociągnął łyk, i zniknął w tłumie, by po chwili znaleźć się blisko wskazanego stolika, razem z Cohenem. On ma kwas, ja mam piwo, też da radę. Taki gorący dzień, a zaduch w karczmie dodatkowo potęgował to nieprzyjemne zjawisko. Czemu tyle ludzi musiało się akurat zwalić tutaj? Niech spieprzają na ulicę.

- Niech spieprzają na ulicę. – powiedział do Cohena.
- Hej, wy, widać, że macie już dość. Nie jest wam przypadkiem za gorąco? Idźcie się przewietrzyć, dobrze wam to zrobi. – stanął hardo przed nimi, lustrując ich twarze swoim żelaznym spojrzeniem. Nigdy nie ulegał we wzrokowych potyczkach, potrafił tak stać jak kamień, i ani mu powieka drgnęła. Nie znosił też sprzeciwów…
 
Revan jest offline