„Mają kwas nieźle jak na taką dziurę” – pomyślał Cohen, zanim rzucił za odchodzącym karczmarzem. - Jak się gada tyle, co on bez przerwy to nic dziwnego, iż w końcu się zatchnie jeszcze dzban piwa dla mojego milczącego druha.
Potem szybko przepchnął się do stolika zajmowanego przez wskazaną czwórkę. - Niech spieprzają na ulicę. – rzucił stojący obok Revan. - Racja bo skończą w rynsztoku
- Hej, wy, widać, że macie już dość. Nie jest wam przypadkiem za gorąco? Idźcie się przewietrzyć, dobrze wam to zrobi. - ochrypnięty głos Revana zwrócił nikłą uwagę osbników - Racja, macie dość na dzisiaj, Mordag kazał wam przekazać abyście zwijali żagle i do domu się udali. – poczym nonszalancko założył kciuki za pas.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Ostatnio edytowane przez Cedryk : 18-01-2008 o 18:52.
|