Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2008, 19:40   #309
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Elf wyszedł na miasto, po zaczepieniu kilku przechodni w końcu ustalił gdzie może znaleźć złotnika.

- Najpewniej w dzielnicy kupieckiej panie, ino chybko, bo zamknąć pewnikiem mu przyjdzie.

Elf skłonił się nieznajomemu i ruszył za wskazówką.


Elf wszedł do złotnika. Nie było sensu szukać nigdzie indziej widząc jednak twarz człowieka zaczął się zastanawiać czy aby na pewno nie ma lepszych miejsc. Starszy człowiek, który równie dobrze mógłby wywiesić przed drzwiami szyld” Szczwany lis” zaproponował elfowi marne pięć sztuk złota za grudę kruszcu który mu przyniósł.

- Jak to? – oburzył się elf, barwa głosu nie wskazywała na wyjątkowe zdenerwowanie.

- Przecież to cała garść złota, z tego można by i ze trzydzieści złotych Karli wybić. Oczywiście mając pozwolenie i mennicę, jednak i biżuterię ładną wytopić można i sprzedać z większym zyskiem. Nie proszę jednak o 30 złotych Karli , ani też o 20, piętnaście zdaje mi się jednak przyzwoitą zapłatą.


- Ależ skąd, nic bym na tym nie zarobił, a gdyby nawet to trud pracy włożony w zrobienie czegoś ze złota wart jest więcej, niż cena jaką chcesz za tą grudkę. Nawet nieumiejętnie wytopioną, następnym razem proszę o małe sztabki, lub w oryginalnym stanie. Niech będzie osiem złota.- spojrzał się z pół ukosa na elfa, jednak nic go już nie dziwiło. Nie pierwszy i nie ostatni taki klient.

Elf spojrzał z rezygnacją wzruszył ramionami po czym stwierdził.

- Dobrze więc, pozostańmy na dziesięciu – mrugnął porozumiewawczo do złotnika- a za tą okrągłość będziesz miał panie powracającego klienta, a to cenna rzecz w tych czasach, tak cenna jak złoto które przy nim przepływa.

Bądź pozdrowiony, elf zabrał całe dziesięć sztuk złota i zadowolony wyszedł.


Zamierzał rozejrzeć się nieco wśród kupców, chodził dookoła oglądając towary, zerkał jednak głównie na poziom zabezpieczeń. Ile straży kręci się wokół, jak daleko SA najbliżsi, rozglądał się za prywatną ochroną a także tą ukrytą. Zastanawiał się czy i złodzieje buszują w tych terenach a jeśli tak to gdzie są.
Elf starał się zwrócić uwagę na to, który kupiec bardziej pilnuje towaru, który mniej, przy kim gromadzą się największe tłumy, a przy kim zaś nie ma nikogo. Rozglądał się za tym, który stragan stoi w cieniu i z czym.
Brakowało mu gotówki, szkolenie w gildii mogło być zbyt kosztowne, aby zdołał je spłacić.

Z drugiej strony istniało też silne ryzyko, przynajmniej dopóki oficjalnie nie może czarować. Przydałaby mu się pomoc kompanionów, ale jak oni na to mogą zareagować? No cóż, będzie może trzeba sprawdzić, przydałby się ktoś dla odwrócenia uwagi w razie kłopotów.

Elf spędził sporo czasu, ale gdy doszedł do wniosku, że na umówiony termin zostało mu drugie tyle, postanowił wrócić do domu Chloe i tam spokojnie jeszcze poczekać.
 
Eliasz jest offline