Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2008, 21:39   #72
mataichi
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Michaś

- To wszystko jest tylko wielkim złudzeniem…- Michaś powiedział cicho wpatrując się w chatki świnek a właściwie w coś co leżało za nimi. Słowa Alusi i Kuby zdawały się dolatywać z bardzo daleka. Chciał za wszelką cenę zobaczyć, co też jest źródłem owego paskudnego zapachu rozkładającego się…mięsa? Chłopak nie mogąc wytrzymać dłużej bólu niezadowolony z siebie zerwał z głowy gogle i zaczął pocierać szybko czoło jakby mając nadzieje, że złagodzi to ból.

- Wszystko w porządku, nic mi nie jest. – z wielkim trudem przezwyciężając dudnienie w głowie Michał uśmiechnął się do dziewczynki. Nie chciał być dla nikogo ciężarem a w szczególności dla tej małej, która wydawała się być wciąż nieświadoma zbliżającego się zagrożenia. – Alu pamiętaj, co Ci mówiłem nie oddalaj się od reszty dzieci, a przede wszystkim nie idź za mną…ja muszę coś sprawdzić. – powiedział do dziewczynki surowym tonem i na pożegnanie łobuzersko trącił palcem wskazującym końcówkę jej noska tak, że buzia dziewczynki uniosła się automatycznie.

Coś wyraźnie gnębiło Michasia, który do tej pory jeszcze ani razu nie wydawał się taki nieobecny jakby w ogóle nie przejmował się potworem, który lada chwila mógł się wedrzeć do środka. Reszta dzieci radziła sobie doskonale, sam nic więcej nie mógł już uczynić.


-Miej na nią oko, boję się, że Wilk nie jest naszym jedynym kłopotem – zwrócił się jeszcze do Kuby i czym prędzej ruszył swoim wózkiem za chatkę świnek. Nie chciał żeby dzieci uznały go za tchórza, który ucieka, ale po prostu musiał się przekonać, co jest źródłem tego okropnego smrodu…czuł, że jest to coś naprawdę złego i strasznego. Głos w głowie krzyczał wyraźnie: „Stój, nie jedź tam!” ale chłopak jedynie mocniej złapał za kółka wózka i nieubłaganie dążył do swojego celu.
 
mataichi jest offline