Widzę, że magią wyrobiła te piersi, "silikonium anomalium", przeklęte czarodziejki, zupełnie jak Calien.
Wolfgang wyrwał się z otępienia zrobił krok w stronę kobiety mówiąc: Witaj zacna pani, przybyłaś w idealnym momencie, ten chłystek nazwał mnie plebsem z południa, Ulryk wynagrodzi mu tą bezczelność, a przepraszam... nie przedstawiłem się, zwą mnie Wolfgang
Wolfgang zkłonił głowę, w geście pokoju i przywitania. Poczuł miłą woń unoszącą się wokół nich. Zrobiło mu się niedobrze, ponieważ miły zapach przeistoczył się w duszącą, mdlącą. Wolfgang odszedł od niej na parę kroków dając szansę reszcie przywitania się i czekał na rozwój sytuacji.
Ostatnio edytowane przez Maciass0 : 19-01-2008 o 09:48.
|