Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2008, 23:02   #2
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Dla Alane, która pochodziła z Ryloth, macierzystej planety jej gatunku, nie było czegoś takiego jak złe warunki. Wszystko było lepsze niż pustynia, która bez względu na to, czy lodowa, czy piaskowa, dawała w kość. To, co było dla jej obecnych towarzyszy zapewne złymi warunkami dla niej więc było w miarę znośnym, a jeżeli akurat myślała o swoim starym domu to wręcz luksusowym.

Poruszenia jej lekku, mimo iż możliwe do kontrolowania wolą, zazwyczaj odpowiadały jej nastrojowi - nie miała pojęcia skąd to się wzięło. W tym momencie tchin jakby majstrował coś przy uchu, tchun gładził biust. Gdyby ktoś miał rozeznanie w stanach emocjonalnych młodej twi'lekanki i poruszeniach jej głowoogonów, to stwierdziłby, że jest znudzona. W końcu dane im było wyjść ze statku na nieco większą przestrzeń. Mieli tutaj nawet jakieś zadanie do wykonania! Może będzie tu całkiem ciekawie...

Była pierwszą osobą, która wyszła ze statku. Miała na sobie dość skąpe odzienie - lubiła się tak ubierać. Prowokowało to mężczyzn i kobiety, a ona nie miała nic przeciwko dobrej zabawie. Jej skóra była całkowicie gładka - twi'lekowie nie mieli włosów na ciele, miała też ciemnoniebieską barwę.

-No to czas na nas! Co my tutaj w ogóle robimy? Mieliśmy się z kimś spotkać? W jakimś szczególnym celu, czy tylko dla samej przyjemności?

Puściła oko pierwszemu atrakcyjnemu mężczyźnie, który przeciął jej drogę. Nawet jeżeli nie będzie miała dla niego czasu, to samo kuszenie też było przyjemne.
 

Ostatnio edytowane przez homeosapiens : 18-01-2008 o 23:04.