Calien uśmiechnęła się do Janny. -Dziękuję Ci bardzo. W końcu będę mogła spokojnie przespać noc we własnym łożu, a i moi towarzysze wygodnie odpoczną.
Spojrzała się na drużynę - No panowie! Mam nadzieję, że Middenheim przypadnie wam do gustu. Gdybyście czegoś potrzebowali mój dom znajduje się tam- wskazała rękom mały, parterowy domek tuż obok pałacu arcymaga- A rano oddamy ładunek i oprowadzę was po mieście. Tymczasem korzystajcie z odpoczynku, nic wam tu nie grozi...
Już miała odchodzić, gdy przypomniała sobie coś. Odwróciła sie szybko chichocząc cicho. -Nie zróbcie bałaganu w domu Janny. Uszanujcie jej gościnność, bo inaczej was poustawia...
Uśmiechnęła się fikuśnie i ponownie ruszyła krokiem przed siebie.
__________________ Didn't you read the tale Where happily ever after was to kiss a frog? Don't you know this tale In which all I ever wanted I'll never have For who could ever learn to love a beast? |