Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2008, 11:48   #124
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Chenlin stał, słuchając wszystkich wypowiedzi i zapamiętywał co ważniejsze informacje, ale nie wiele go to interesowało. Oczywiście nie wypadało tego okazać, więc twarz przykrył "kamienną maską".
Chwilę później wywiązała się "sprzeczka" z kapłanem, który upierał się, że nie będzie szedł, jeżeli ktoś zmieni wyznanie lub jeżeli będzie tam zło.
-Co byś zrobił, kapłanie, gdybym powiedział, że pójdę jedynie wtedy, kiedy ty zmienisz swoje wyznanie na Istishię? Zapewne nie zrobiłbyś tego, więc nie wymagaj tego od innych-rzekł ze spokojem. Widział również wcześniejszą reakcję mniszki, ale zignorował ją.
Przedstawił się również Krasnolud, na co Półelf zareagował skinieniem głowy, a kiedy Karris kłócił się z Alishią, wszedł ktoś do pokoju.
Okazało się, że tan ktoś nazywa się Heregald. Chenlin skinął głową nowo przybyłemu, nie wiele interesując się tym, co działo się w pokoju.
Najemnik wyciągnął piersiówkę i zaczął proponować każdemu po kolei, a kiedy doszło do niego, uśmiechnął się i pokręcił głową.
Z tego, co wcześniej mówił Krasnolud, Beriandem był ów Elf, który powiedział, iż nie wie czy potrzebny jest kolejny.
-Karris ma zapewnić wsparcie duchowe, ty, Beriandzie, magiczne, a reszta pójdzie walczyć swoimi sposobami. Profesja Heregalda nie jest wcale gorsza niż twoja, więc na pewno się przyda-powiedział z niezmiennym spokojem w głosie. Niestety na tym Beriand nie skończył przemówienia i zadał pytanie, które nie mogło wyjść w obecności Alishii.
Chenlin również zastanawiał się nad tym, ale nie zadał tego pytania, gdyż wiedział, że nie osiągnie tym niczego. Nie dostanie ani jednej złotej monety przez to, nie będzie bliżej Istishii, przyniesie tylko złość Alishii. Takie sprawy powinny być omawiane bez jej obecności, a wtedy każdy, widząc co jest w wieży, mógłby zdecydować czy przynieść jej to czy nie. Teraz takie działanie nie miałoby najmniejszego sensu, bo kobieta na pewno wyposaży się w coś, co sprawdzi, że na prawno wrócą.
Gdyby Chenlin nie był tak opanowany jak jest, z pewnością plasnąłby dłonią o czoło, przeciągając ją teatralnie w dół twarzy.
Alishia była wyraźnie zła, więc Mnich zaczął mówić:
-Spokojnie, to było jedynie teoretyczne pytanie na zasadzie "co by było, gdyby...". Elf wcale nie powiedział, że nie wrócimy, czy on nie wróci. O ile wiem każdy może zadać każde pytanie, nie powodując w sposób magiczny, że tak się stanie. Teoria nie koniecznie musi przerodzić się w praktykę-przemawiał powoli i spokojnie, przyzywając uspokajający ton głosu. Po tych słowach wycofał się, lecz nie ze strachu, zamykając w ten sposób swój wywód i dając wszystkim do wiadomości, że nie powie w tej sprawie nic więcej.
Heregald chwilę później zaproponował przedstawienie się.
-Chenlin Sinenshil, Mnich Istishii-przedstawił się krótko, po czym ów Najemnik zaproponował wyruszenie w drogę, na co Półelf przystał z chęcią. Chwycił swój drąg w rękę i skinął głową na znak, że jest gotowy, jednakże Karris miał jeszcze pytania.
 
Alaron Elessedil jest offline