Mężczyźni weszli do domu Janny. Była to mała parterówka z basztą wysokości 8 metrów. Sam domek pokryty czerwona dachówką o spadzistym dachu, nie wydawał się zbyt bogaty. Nad wejściem wyrzeźbione w kamieniu dwa gargulce, ozdabiały wejście. Ich groteskowa mina i wrogie spojrzenie, napawały awanturników lękiem. Wydawało im się, że rzeźby im się przyglądają…Gdy otworzyli drzwi i weszli za próg, ujrzeli sale wystrojoną w odcieniach czerwieni i czerni. Sala wielkości trzech izb zwykłego chłopa była zdecydowanie większa niż cały domek z zewnątrz. Dopiero po chwili zrozumieli, że świeczki w świecznikach na ścianie same się zapaliły, oświetlając całe pomieszczenie. Na środku stał duży stół, przy nim przysuniętych osiem zdobionych krzeseł i cały zastawiony ciepłą strawą i dzbanami z napitkiem. Wolfgang od razu zauważył, że meble w domu są drogie. Zrobione z wytrzymałego, dębowego drewna. Solidne i masywne. Ściany ozdabiały liczne obrazy, przedstawiające pejzaże i różne groteskowe, abstrakcyjne wizerunki. Na stojących w rzędzie pod ścianą meblach, dostrzegli jedynie same książki i pergaminy. W powietrzu unosił się dziwny zapach. Woń zniewalająca, podniecająca i taka przyjemna, a zarazem dusząca i mącąca umysł. Felix dostrzegł, że zastawa i świeczniki są srebrne i obrazy niechybnie bardzo cenne. Po prawej znajdowało się dwoje drzwi. Jedne z nich solidne i masywne zamknięte na 2 porządne kłódki. Drugie otwarte, prowadzące do sypialni. Po oględzinach domu zasiedli do kolacji, która znikła ze stołu w mgnieniu oka wraz z winem i położyli się spać.
* * *
Calien biegła po bezdrożach. Wiatr rozwiewał jej włosy. Czuła zapach wiosny i otaczających ją kwiatów. Zatrzymała się i ujrzała w blasku promieni słonecznych Ją.
Oślepiona Calien przetarła oczy, opuszczając głowę w dół. Trawa….Gdy otworzyła oczy dostrzegła, że trawa jest cała we krwi. Podniosła głowę. Już Jej nie było. Zachodzące słońce kąpało się w krwistym obliczu nieba. Zdziwiona Calien zaczęła błądzić po cmentarzu. Nagle zauważyła…
Krew… Krew… To on leży… Umiera pod ciosami Ciemności…
Kolejne uderzenie…
...dzwonu w świątyni Ulryka, zbudziło Calien
z głębokiego snu.