Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2008, 13:44   #13
Makuleke
 
Makuleke's Avatar
 
Reputacja: 1 Makuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znany
Na widok zmasakrowanej karawany półelf głośno wciągnął powietrze i z lekkim wyrazem zniesmaczenia na twarzy rozpiął dwa górne guziki swojej koszuli poluzowując ją żeby umożliwić głębszy oddech. W swojej podróży widział już niejedno, ale to tutaj było kilka kategorii wyżej od zwykłego napadu na szlaku. Zwykli rabusie nie zostawiają tyle krwi dla tropicieli i straży - ci musieli czuć się wyjątkowo pewnie.
Powoli podszedł do wywróconych wozów i wyciągniętym rapierem trącił najbliższe zwłoki. Chwilę stał w milczeniu aż wreszcie ocknął się na dźwięk słów elfa w czarnym płaszczu. - Nie uważacie, że powinniśmy dowiedzieć się kto mógł napaść na te karawanę? Takie ataki mogą się powtórzyć... o ile już nie zaczęły. Jak na tę porę roku coś niewielu podróżników spotkaliśmy na szlaku. - dodał uśmiechając się krzywo.
- Cóż jak widać mięliśmy szczęście i w porę opuściliśmy von Blautha. Ale rzeczywiście, chyba znaleźliśmy swoją misję. Wolę zaatakować nieprzygotowanych rabusiów znienacka niż samemu dać się zabić w zasadzce. - powiedział. - Jednak w jednej rzeczy się z tobą nie zgodzę, towarzyszu. Jest coś, co wskazuje na gobliny - strzały. Są za krótkie na łuk normalnej długości, ten, z którego je wystrzelono, dla człowieka byłby mniej poręczny od kuszy. Przypomniało mu się nagłe zamilknięcie leśnych odgłosów, chyba wtedy wkroczyli w "rewir" rabusiów. "I tak musielibyśmy tamtędy wracać."- pomyślał.
-Myślę, że nie warto tu bezczynnie stać wystawiając się na pokaz bandytom. Obejrzyjmy dokładniej teren i ruszajmy, naradzimy się w drodze. - rzekł po czym obszedł najbliższy wóz dokładniej przyglądając się nie tyle śladom na piachu co zawartości wehikułu. "To, co ci rabusie zostawili, może wiele o nich powiedzieć." Co chwilę zerkał też w stronę lasu to po jednej, to po drugiej stronie traktu. Póki co było niezwyczajnie cicho i każdy najmniejszy dźwięk lub ruch byłby dla niego sygnałem do obrony.
Obejrzawszy wóz stał jeszcze chwilę przyglądając się trupom. W końcu powiedział - Więcej tu nie znajdziemy. Jak więc z moją propozycją? Sprawdźmy tylko, w którą stronę odeszli bandyci i zabierajmy się stąd. Po drodze naradzimy się jeszcze i dopiero skręcimy w tym samym kierunku. - rzekł do towarzyszy.
 
Makuleke jest offline