Calien podeszła do wciąż otwartych drzwi, rozejrzała się przez chwilę, czy być może ktoś ich nie obserwuje.
Cholera jasna...Szlag by to trafił... Jak to się mogło stać? Chyba przedwcześnie pochwaliłam ta wyprawę. Biedny człowiek..Niech Morr przyjmie go do siebie. -Trzeba się zająć jego ciałem, ale za nim, to oddajmy w końcu ten ładunek. Niech nikomu już nie zagraża jego posiadanie. A... i nie dotykaj ciała. To była silna trucizna... Pójdę do morytów i zawiadomię ich o wszystkim, tylko miejmy już to z głowy...
Calien wyszła z budynku i udała się do stajni gdzie przetrzymywane są ładunki.
-Chodźmy Joachimie. Nie ma co czekać!
__________________ Didn't you read the tale Where happily ever after was to kiss a frog? Don't you know this tale In which all I ever wanted I'll never have For who could ever learn to love a beast?
Ostatnio edytowane przez Scarlet : 19-01-2008 o 19:47.
|