Jon również zaczajony mierzył przez celownik do oficera. Szukał jakiegoś miejsca gdzie mógłby oddać strzał. I znalazł, jedna noga wystawała spoza osłony pojazdu. Nie czekał, oddał strzał w kostkę żołnierza. Pocisk dużego kalibru przeszył ja na wylot. Oficer zawył z bólu i najwidoczniej przewrócił się. Na to Jon czekał, pościł broń i prawą ręką dał sygnał Christianusowi do natarcia. Po chwili Combat 125 bez jednego członka wraz z nieprzytomnym z bólu i uderzenia kolbą karabiny oficerem znajdował się w bojowe korwecie. Wystartowali. Zmęczony kazał dwom ludziom zając się oficerem żeby się nie wykrwawił poczym zwrócił się do Christianusa: -Niech mnie diabli jeśli teraz zginiemy ale przeleć się w pobliżu w poszukiwaniu tego narwańca.
__________________ Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Ostatnio edytowane przez Johan Watherman : 20-01-2008 o 13:57.
|