Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2008, 22:40   #26
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Wpatrująca się przez dziurkę od drzwi Fede nagle poczuła na swoich ramionach koszulę. Długą, męską koszulę, która mogła całkowicie zakryć jej barki, plecy oraz doskonale widoczne dla wszystkich kształtne pośladki. To Eugene sięgnął po dwie takie, kiedy tylko otworzył szafę. Jedną zarzucił właśnie na Fede. Dlaczego? Nawet dokładnie nie wiedział. Jakby kierował nim prosty odruch, co normalnie, jak miał wrażenie, nieczęsto mu się zdarzało. Uważał się raczej za myśliciela niż osobę kierującą się odruchem lub intuicją. Może pomyślał, że tak naprawdę Fede bardzo, bardzo się wstydzi, że musi przełamywać się w każdej sekundzie, żeby się nie skulić i nie uciec gdzieś w najdalszy kąt ciemnego pokoju. Eugene odnosił wrażenie, że to właśnie jej psychika, delikatna wrażliwość młodej kobiety, jest wystawiona na najsilniejsze ciosy. Owszem, była odważna, każdy z nich musiał być, skoro zamiast krzyczeć ze strachu starali się jakoś znaleźć w tej niezwykłej sytuacji. Nie mniej, ona o tą odwagę musiała walczyć sama ze sobą, przełamywać się. Nie miała jej w tak naturalny sposób jak stojąca przy szafie Lin, która po początkowym wstrząsie, bardzo szybko doszła do siebie i okazała się osobą o dużej energii, sile woli oraz odpornej psychice, także, przy okazji, rewelacyjnych piersiach. Może mu się tak tylko wydawało, ale właśnie tak myślał i jeżeli mógł dać Fede komfort okrycia się chociażby kilka chwil wcześniej, to chciał tak uczynić.

Jednak nie czekał na jej reakcję. Skierował się w stronę pierwszego pokoju.
- Panowie, w szafie rzeczywiście są ubrania, aczkolwiek nie widziałem, na pierwszy rzut oka, bielizny. Dajmy się dziewczynom faktycznie ubrać. Panno Cassidy – kiedy doszedł do dziewczyny okrył drugą koszulą ciągle pochyloną najmłodszą członkinię całej grupy. Cassidy z kolei budziła w nim uczucia opiekuńcze, po prostu takie, jakie charakteryzują podejście dorosłego do dziecka. – Proszę iść do drugiego pokoju. Tam na pewno znajdzie – na chwile urwał. Słowo „pani”, którym mógłby obdarzyć Lin i Fede jakoś nie pasowało. „Panienka” wydawało mu się głupie. Wszak to nie czasy szlacheckie. Co do tego był pewny, spoglądając na wygląd miasta. Wreszcie postanowił przejść na „ty” – znaczy znajdziesz – poprawił – coś dla siebie. Potem zaś, będziemy sprawdzać resztę i, może, zgodnie z sugestią pana Michaela, znajdziemy trochę wody. Bowiem wodę musimy mieć w każdym przypadku. Kiedy zaś ubierzemy się, to wydostaniemy się z tego budynku i najlepiej zorientujemy się, gdzie jesteśmy, bez względu na to, czy to kosmici, czy eksperyment, czy cokolwiek innego.
Stanął, czekając na powrót obydwu mężczyzn oraz przejście Cassidy do drugiego pokoju.
 

Ostatnio edytowane przez Kelly : 19-01-2008 o 23:07.
Kelly jest offline