W milczeniu zjadłem to co podała starsza pani. Faktycznie jedzenie było przednie, że aż człowiekowi jeszcze się za marzy tutaj pozostać dla samego jedzenia. Przypuszczam, że kanapki tez będą przepyszne. - bardzo dobry posiłek proszę pani. Już dawno nie jadłem takich delicji.
Wstałem od stołu. Dosunąłem krzesło - tak bynajmniej nakazywały dobre zwyczaje. - to ja już podziękuje i udam się na spoczynek bo nie wiadomo co nowy dzień przyniesie.
Zwróciłem sie jeszcze tylko w stronę Sagona ... - da rade coś zrobić z tym karabinkiem czy to nie ma sensu? Bo jednak dzięki M1 może sie nam udać bardziej lub mniej, a z tego co widzę to niezły z ciebie majsterkowicz.
... oraz pięknej pani, która będzie, a właściwie jest w naszej drużynie : - jesteś stanu wolnego czy zajęta oraz jaki preferujesz typ facetów? Miałbym jakiekolwiek szanse u ciebie?
Po czym udam się na spoczynek ... no chyba, że konwersacja jakos się odrobinę wydłuży.
__________________ Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!! |