Pojazd był już naprawiony częściami zamiennymi z korwety. Jon wrzeszczał do swych ludzi: -Ja, Szczur, Christianus i paniulka do korwety, reszta jedzie! Spotykamy się w najbliższej kryjówce!
Nie trzeba było długo czekać, wszyscy znaleźli się w pojazdach. Zmierzali do kryjówki w której będzie można ukryć obydwa pojazdy. Tymczasem w ich dawnym miejscu pobytu zostali tylko snajperzy i zwłoki oficer z poderzniętym w międzyczasie gardle. Żadna z dwóch grup nie miała ogona, można powiedzieć że było teraz spokojnie. Ten czas Jon postanowił wykorzystać na rozmowę z Szczurem. Siadł na jednym wolnym miejscu i zawołał podwładnego. O Rudego otarł się pocisk jednak już był opatrywany.
__________________ Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura. |