Jon po chwili zastanowienia odparł: -Grzmot, to by pasowało. Myślę raczej nad jakimiś malunkami, trzeba zakryć jakoś te wojskowe oznaczenia...
Kiedy to powiedział usiadł na jeden z mniejszych kupek gruzu i zaczął czyścić broń. W przerwie powiedział: -Macie dwie godziny wolnego! Kto ma coś do mnie to mówić. Potem się naradzimy w sprawie pomocy „damie”
__________________ Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura. |