Blanka, która już zastanawiała sie, co powie w szpitalu, odetchnęła z ulgą. Groźba trafienia za kratki odsunęła sie trochę. Przez chwile chciała zaproponować księdzu, że z nim zostanie, ale ostatecznie zrezygnowała.
Poza tym miała nieprzepartą chęć przepytać Cygana. Coś jej mówiło, że ma on wiele wspólnego z ludźmi, których śledziła z taką pasją. A może nie? tak czy siak, powinna się dowiedzieć, kim on jest. jeśli by się jej przypuszczenie potwierdziło, jej koleżanki z przypadku zasługiwały na kilka słów wyjaśnienia.
Ruszyła za nimi, uważnie obserwując otoczenie. Palec na spuście pistoletu ukrytego w kieszenie mierził ją nieprzyjemnie...
__________________ Oto tańczę na Twoim grobie;
Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów... |