"O co chodzi z tym paktem? I co to za król?" - pomyślał Kuba.
A potem przerażający widok Wilka z apetytem konsumującego, jedną po drugiej, Trzy Małe Świnki wyparł z głowy Kuby wszelkie myśli. Może i dobrze, bo gdyby zdołał myśleć z pewnością rzuciłby się do ucieczki.
A jednak jakiejś otępiałej myśli udało się przedrzeć między licznymi innymi, sparaliżowanymi zgrozą myślami... Może była wytrwała, może niedoświadczona, a może zbyt głupia by zrozumieć, że przerażenie powinno ją sparaliżować. Ale to właśnie dzięki niej Kuba zaczął działać. "Podnieś i wylej" - krzyknęła myśl i uciekła, nie chcąc wraz z Kubą trafić do paszczy Wilka.
SuperCement poszybował w powietrze.
I trafił, prawie tak, jak to sobie Kuba planował. Prawie...
W ostatniej chwili chłopiec rzucił się na ziemię, z trudem unikając ciosu sękatej łapy Wściekłego Spowolnionego Wilka. Odturlał się na bok. "Jeszcze jedno, małe wiaderko..." - pomyślał z żalem.
Zerwał się na równe nogi, tylko po to, by zobaczyć jak w łapy Wilka wpada Piotruś. "Rośnij" - wydał myślowy rozkaz rzucając pod nogi Wilka grzebyk.
Nie pomyślał o tym, że 'grzebieniowy' las miał wyrosnąć koło wejścia i zatrzymać Wilka. Nie pomyślał o tym, że las w tym miejscu będzie mało przydatny i w żaden sposób nie powstrzyma Wilka. A już z całą pewnością nie pomyślał, że stanie się to, co się stało.
Kuba cofał się patrząc z przerażeniem na to, co dzieje się z Wilkiem.
- To miał być las - wyszeptał oszołomiony.
Chciał zamknąć oczy i zatkać uszy, chciał odciąć się od całego świata. Ostatnich chwil Wilka, odgłosów wydawanych przez Jasia, płaczu Alusi...
- Ja tego nie chciałem - powiedział, tak cicho, że nikt go nie słyszał. - Nie chciałem... |