Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2008, 14:09   #80
Estragon
 
Reputacja: 1 Estragon nie jest za bardzo znany
Pustka? Czerń? Może zaciemnienie? Trudno jest określić natężenie próżni. Jednaki umysł, podobnie jak wzrok, stał się ośrodkiem wewnętrznego paraliżu. Śmierć żadnego człowieka nie wywołałaby u Vladimira tego, co odejście jego najwierniejszego przyjaciela, powiernika i przewodnika po dżungli bladej rzeczywistości. Pisk Patjomkina obezwładnił go, czując krew psa na sobie miał ochotę poddać się temu co się dzieje, porzucić wszystko. Wrogowie mu w tym niewątpliwie pomogli. Czy to z szoku, czy rozpaczy – nie pamiętał, co się działo potem. Obudził się z prowizorycznie opatrzoną głową przed TYM domem, TYM miejscem kaźni jego czworonożnego brata.
- Dziękuje Lilawanderze, to co mówisz, jest pełne dobrych intencji, jednak nie przyniesie mi otuchy. Nie wierze w bogów, w żadnego z nich. Opium dla mas, nic więcej, ma jedynie pomagać łagodzić ból po utracie części własnej egzystencji, którą na kontynencie zwykło się nazywać najbardziej wyrafinowanymi sformułowaniami. Nie wiem czy mnie zrozumiesz, niewiele osób jest w stanie tak pojmować istnienie. Przeważnie tylko ci, którzy doświadczyli braku jakiegoś zmysłu. Bo to co wokół nas przestaje być tak spójne w obliczu kalectwa. Znałem kiedyś elfa, a przynajmniej jego odpowiednik z pustkowi, który to rozumiał. Tak jak i ja, był naznaczony rodzajem wschodniego spaczenia – czuwstwem. Cóż to, zapytasz się? Otóż… Odkąd tylko księgi były spisywane, wspominano o chaosie i jego przeraźliwych tworach. My, ludzie mroźnego wschodu przywykliśmy do tego, przez pokolenia kształciliśmy metody walki ze spaczeniem. Ono jednak działało i na nas. Choć dzisiejsze ludy tam zamieszkujące są już na zgubne działanie chaosu uodpornione, to w ich krwi została ta cząstka spaczenia, której udało się wtargnąć do ciał i dusz moich przodków. Jednym z jego nadzwyczaj rzadkich objawów jest czuwstwo, dar i przekleństwo. Dziecko które rodzi się niewidome, z zupełnie białymi źrenicami (tak, oczy cię nie mylą) jest niemal pewnym posiadaczem piętna. Jednak my nie tracimy wzroku, my go po prostu zamieniamy w instynkt, najprościej to tłumacząc.
Ja, jak każdy taki malczik, zostałem niemal natychmiast skierowany do jednego z zakonów szermierskich. Jesteśmy tam szkoleni na mistrzów ostrza, zwanych fiechtowałszikami wdochnobiennimi - szermierzami natchnionymi. Pytasz się mnie jak ja w ogóle jestem w stanie walczyć? Otóż to mój przyjacielu, to dar. Ja nie widzę celu, ja po prostu wiem, gdzie on jest. Gdy ktoś się czai w cieniu – czuję to, wiem, gdzie się skrywa jego ostrze. Poświęciwszy całe życie walce i wiedzy, nie znajdziesz w boju równie biegłych i doświadczonych. Jedynie innych braci wdochnobiennich. Tak, ale chyba zboczyłem z tematu. Otóż ten elf nie był taki, jak wy – pełen wiary i dumy. Czuł, że życie jest tylko klatką, z której można wyjść w dowolnym momencie. I wiedział, że poza klatką jest tylko przepaść zapomnienia, niektórzy zwą ją limbo. I nie wytrzymał, otworzył klatkę i z niej wyskoczył, nie był w stanie unieść swego piętna. Wtedy sobie uświadomiłem, że te wszystkie szaty duchowej elokwencji, które rasy na siebie zakładają, jak łachmany opadają przy najmniejszym wstrząsie.
Po chwili dodał:
- Nie odbierz tego jak obrazy, bo nie to było moim zamiarem. Po prostu czasami kształt świata zewnętrznego tak bardzo kłóci się z moim jego postrzeganiem, że muszę dać wyraz temu zgrzytowi…

U opata Vladimir starał się unikać konwersacji. Szybko przystanął na plan Bianki i wraz z Hrafnem, Ericą i Emestem zgodził się na zwiad po okolicy. Właściwie było mu to obojętne, i tak musiał się zdać na mnicha, który oferował się mu towarzyszyć w poszukiwaniach jako przewodnik. Co gorsza, oferta ta była wyrażona jednym kiwnięciem głowy, jako że świętobliwy złożył śluby milczenia. Ironia losu zdawała się nie znać granic.
 
__________________
"Wystarczy przyjąć, że pi równa się 2 przecinek 89 i z
każdego koła można zrobić błędne koło".
Eugene Ionesco
Estragon jest offline