Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2008, 17:45   #26
Christianus
 
Reputacja: 1 Christianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumny
Christianus po lądowaniu wpatrywał się jeszcze chwilę w cacko, jakim miał przyjemność lecieć. Sprawdził wszystkie kontrolki, obejrzał dokładnie system podczerwieni i mimowolnie przysłuchał się rozmowie. Jednak prawdziwa jej treść dotarła do niego dopiero kiedy padło imię Wainwrighta.
-Christianus musi mnie kiedyś nauczyć pilotować korwetę i jeszcze kogoś z zespołu...
Pora rozprostować kości pomyślał po czym wyszedł z okrwawionej kabiny pilota na zewnątrz.
-Ano szefie nie widzę jakiegoś większego problemu.-powiedział uśmiechnąwszy się paskudnie-Jednak ze sprayowaniem powinniśmy się wstrzymać, póki nie sprzątnę kabiny pilota. Ciekawe, że w takiej małej główce mieści sie tyle mózgu.
Zdjął hełm i przeczesał palcami włosy. Przeciągnął się i obejrzał Cassie wzrokiem wskazującym na to, że jego myśli są nie mniej kosmate niż stado wiewiórek po trwałej. Potem zwrócił się do Jona:
-"Szczur" nie ma do końca racji. Jeśli nie pomalujemy tej korwety, przyda nam się do akcji dywersyjnych. Możemy ją trochę z Foxem przerobić. Jak dla mnie świetnie się nadaje do nagłego desantu tuż nad łbem przeciwnika.-zasatnowił się chwilę po czym dodał-Apropos "szczura", to ja bym mu obciął jaja za tę akcję. Jesteśmy w końcu oddziałem czy nie?!-krzyknął w stronę dziury za którą zniknął Yri
Christianus nigdy nie żywił sympatii do "Szczura". Jego niesubordynacja i brak oddania dla sprawy drażniły byłego oficera. Może to przyzwyczajenie do wojskowego drylu, albo przeświadczenie o tym, że zachowanie Yriego cały czas wpędza drużynę w kłopoty. Jedno jest pewne. Dopóki "strzelec wyborowy" nie zacznie się zachowywać jak żołnierz, nie ma co liczyć na przychylność Christianusa. Przez te wolne dwie godziny Wainwright zdążył wyczyścić kabinę pilota. W schowku znalazł parę czarnych rękawiczek i kilka kromek chleba, które zjadł przed spotkaniem.
 
Christianus jest offline