-......obawiam się, że swoim pytaniem kapral Finebaum popsuł niespodziankę.....- na dzwięk tych słów Paul się uśmiechnął. - Przepraszam, sir. Już więcej nie będę się wyrywał - widać było jedak, że coś go trapi. Wyczekał jednak do końca przemowy majora i dopiero wtedy wtrącił. - Sir, mamy się stawić w porcie. Dotrzemy tam łodzią?
W głowie kompletował już co będzie im potrzebne.
__________________ Si vis pacem, para bellum. |