Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2008, 14:34   #78
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
„Dlaczego pan Wilk to robi? To takie straszne... nawet, jeśli świnki są z patyczków i cegiełek, to przecież one też się boją!”

Alusia zapłakała rozdzierająco. Czuła się winna losu sztucznych świnek i nie pomagała jej nijak świadomość, że w ten sposób ocalone zostały inne dzieci czy prawdziwe świnki.
Wielkie jak grochy łzy toczyły się po policzkach, a z noska kapały smarki, które dziewczynka pospiesznie wytarła w rękaw.

Wtedy właśnie poczuła ciepło... ktoś objął ją i przytulił do siebie, chroniąc przed widokiem rozszarpywanych świnek. Zdziwiona Ala podniosła zapłakane oczęta, bo zobaczyć zatroskane oblicze Jasia.

- Cii, ciii, spokojnie, spokojnie. - rzekł do niej.

Jego dłoń delikatnie pogładziła blond włoski, co wyraźnie uspokoiło dziewczynkę. Nie mówiąc nic, po prostu przytuliła się do chłopca, pozwalając mu się pocieszyć.

- Alu poczekaj chwilkę, zaraz wracam. Jadę po Michasia! – wreszcie jego głos – nadzwyczaj dorosły – przerwał tę błogość.

Dziewczynka znów musiała wytrzeć nos, więc tylko skinęła głowa. Dopiero po chwili coś sobie przypomniała i krzyknęła za Jasiem:

- Z Michasiem jest mój Kotecek, nic mu nie będzie! – nie wiedziała jednak czy chłopak ją usłyszał. Chciała pobiec za nim, lecz nie potrafiła pozostawić dzieci na polance. Ktoś tam płakał...

Choć unikała za wszelką cenę zerkania na Wilka, spojrzała w tamtą stronę i dostrzegła przerażonego Kubę. To on musiał wykończyć bestię i widać miał z tego powodu wyrzuty.

„Zupełnie jak ja przed chwilą...”

Dziewczynce zrobiło się żal starszego chłopca, wobec czego postanowiła pomóc mu. Tak, jak Jaś pomógł jej. Wciąż starając się nie patrzeć w stronę bestii, podbiegła do Kubusia i uścisnęła go mocno, obejmując ramionami.

- Nie smuć się. Ja cię kocham! – powiedziała z mocą, jakby to miał być najbardziej przekonywujący argument. 7latka inaczej jednak nie potrafiła ująć w słowa swych nadzwyczaj zagmatwanych myśli.

Do jej uszu znów jednak doleciał płacz, a więc to nie Kuba rozpaczał. Ala rozejrzała się szukając źródła przeszywającego serce kwilenia.

„Czy to Wilk?”

Nie! To Piotrek! Chłopiec był ranny i leżał teraz na ziemi, cierpiąc.

- Tseba zadzwonić pod 999, Piotruś jest chory! – krzyknęła do wszystkich, po czym spojrzała na Kubę - Musimy pomóc Piotrusiowi! – dziewczynka uczepiła się jego rękawa, jakby to od niego owej pomocy oczekując.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline