Wątek: Oddech śmierci
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2008, 15:44   #45
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Felix tej nocy czuł się fatalnie. Nie dość, że wybudzono go ze snu, to jeszcze czarne wizje które miał dzień wcześniej zaczęły się sprawdzać. Cohen miał pierwsze objawy gorączki, nadmiernie się pocił a oddech był nierówny. Kompres połączony z okładem z ziół zbił temperaturę, gorszą sprawą pozostawała noga. Zielarz, jeszcze nie widział tak szybko paprzącej się rany. Gdy powąchał ciemną ciecz, przypominającą ropę, poczuł odór trupów, takli sam jak ten z walki, choć może nie tak intensywny. Rana bardzo szybko zaczęła gnić i powiększać się. Gdyby nie specyfik jaki zakupił, Cohenowi zapewne już by amputował stopę, a może i nawet całą nogę.

- Przyjacielu, módl się do znanych Ci bogów, gdyż jeśli medykament, którego przepisu nawet nie znam, nie wyleczy Cię do końca, to będzie trzeba amputować chorą nogę, aby choroba nie rozprzestrzeniła się na całe ciało.

Widząc bladą twarz towarzysza, dodał jeszcze pocieszająco.

- Póki co wygląda jednak na to, że maść działa. A skoro coś działa to czemu miałoby przestać? Następnym razem jednak od razu informuj o ranach, mówiłem, że walka z trupami jest niebezpieczna a rany najlepiej od razu zdezynfekować. Być może nie było by dziś całego tego strachu i nieprzespanej nocy, gdyby ranę tuż po jej zadaniu odpowiednio oczyścić, tego jestem niemal pewien.

Jechali dalej, Felix nie miał nastroju na rozmowę, za bardzo przejął się stanem Cohena i możliwością rozprzestrzenienia „trupiej zarazy”. Nasłuchał się w tym życiu tylu różności, że nie mógł wykluczyć dalszej, choć może nie widocznej przemiany Cohena. Trzeba go było pilnować, aby nie zrobił sobie ani nikomu innemu krzywdy. Póki co uwagę Felixsa zaprzątały przydrożne rośliny wśród których usilnie starał się doszukać przydatnych ziół.
 
Eliasz jest offline