Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2008, 21:00   #260
Ragnaak
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
- Gedan ... przestań się zamartwiać. Wszystko będzie dobrze tym bardziej jak sam przyznałeś, masz chody u "Szefa". Na razie trzymajmy sie pierwotnego planu. Dojdziemy do skraju, znajdziemy "posterunek" i odpoczniemy. Potem będziemy czekać. Damy radę ... jesteśmy zabezpieczeni z każdej strony jak to ktoś już to wcześniej powiedział (spojrzał na Kristoffa ... bo jak go pamięć nie myliła to były chyba jego słowa). Ja od walki, Kris od leczenia a ty Gedanie od spraw duchowych. Więc jak widzisz nie ma co sie martwić. Poza tym chyba zgarnąłeś trochę żarcia i innych pierdół? Ale to już się zobaczy jak będziemy wypoczywać.

Ragnaak cały czas szedł przemykając między ruinami i cieniami niegdyś wspaniałych budowli. Co jakiś czas się zatrzymywał na rogu budynków by sie rozejrzeć czy nie ma jakiegokolwiek zagrożenia. Czasami się oddalał na zaledwie kilka metrów po czym wracał lub czekał na swoich towarzyszy informując ich, że wszystko jest w porządku.

Gdy znów szli obok siebie Haze spojrzał na Gedana dodając coś co nawiązywało do pytania kaznodziei z przed kilkunastu minut
- Prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie. Zginąć na pewno nie zginiemy ... a na pewno dowiemy się co reszta do nas "czuje".

Po czym znów ruszył w kierunku skraju "ostatecznych ruin", tym bardziej, że czuł, że są coraz bliżej.
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!
Ragnaak jest offline