Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2008, 23:10   #82
Revan
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany
Steve przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ temu wszystkiemu z zaÅ‚ożonymi rÄ™kami. Zaraz siÄ™ zacznie, jednak poznaÅ‚ ten bÅ‚ysk w oku „faÅ‚szywego” kapÅ‚ana. Dla niego wszyscy ludzie, którzy chcieli wpajać ludziom swoje przekonania musieli mieć coÅ› z gÅ‚owa, ale nie protestowaÅ‚ przeciwko obecnoÅ›ci Lysandera, byÅ‚ czasami przydatny. Gdyby tylko czasem mniej gadaÅ‚ od rzeczy… Wzmianka o znajomym szeryfa byÅ‚a natomiast wartoÅ›ciowÄ… informacjÄ…. OsobiÅ›cie byÅ‚ za tym, aby jak najszybciej siÄ™ wynieść z miasta, ewentualnie zaszyć w jakiÅ› niedostÄ™pny kÄ…t, wiadomym byÅ‚o, że ten caÅ‚y Connors jest tym, co ich Å›ciga. Co dziwniejsze to byÅ‚o przypadkowe spotkanie, sÄ… Å›ciganymi z przypadku… WÄ…tpiÅ‚ jednak, aby to wystarczyÅ‚o jako jakiÅ› argument w rozmowie z wojskowymi. O ile w ogóle bÄ™dÄ… chcieli rozmawiać, ukryci za pancernymi drzwiami swoich Humvee.

Gdy kapelan podążył ku temu cwaniaczkowi na skrzynce po warzywach, Steve dotknął jego ramienia.
- Nie warto. Nagadaj mu tak, aby sobie poszedÅ‚. Nie próbuj nawet używać broni. – powiedziaÅ‚ mu do ucha cichym, miarowym gÅ‚osem, tak by sÅ‚yszaÅ‚ to tylko jego odbiorca. BrzydziÅ‚ siÄ™ przemocÄ…, toteż z niechÄ™ciÄ… popatrzyÅ‚ na jego dÅ‚oÅ„ na gÅ‚owicy miecza. OdszedÅ‚ od nich, usiadÅ‚ na byle jak poskÅ‚adanym krzeÅ›le przy ogromnej szpuli po jakiÅ› drutach, cichym gwizdem przywoÅ‚aÅ‚ swojego wilka do porzÄ…dku. Nie chciaÅ‚ mieć problemów z tego powodu, chociaż dziÄ™ki rozmiarom jego druha wszelkie propozycje wyjÅ›cia ograniczaÅ‚y siÄ™ do nieżyczliwych spojrzeÅ„ wÅ‚aÅ›ciciela przybytku, ewentualnie samych klientów.

Ciekawe, czy nie zmasakrujÄ… tego czÅ‚owieka, zanim zdąży 3 razy wypowiedzieć sÅ‚owo „Seth”, jak tytuÅ‚owaÅ‚ swojego boga, co z pewnoÅ›ciÄ… rozzÅ‚oÅ›ciÅ‚oby kapelana. SÅ‚abe miaÅ‚ nerwy, ale celnie strzelaÅ‚. Nie chciaÅ‚ być Å›wiadkiem Å›mierci niewinnej osoby, jednak nie chciaÅ‚ też mieć jakichkolwiek spięć pomiÄ™dzy czÅ‚onkami drużyny. WplÄ…tali siÄ™ w zbyt gÅ‚Ä™bokie problemy, by pozwolić sobie na rozdzielenie.
 
Revan jest offline