Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2008, 11:50   #107
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Mateusz podrapał się poza zarośniętej już twarzy. Bród, znój i zmęczenie tego dnia dawały znać o sobie. Młody rycerz z aprobatą słuchał tego co Ligęza mówił. A hardy uśmiech na twarzy Ankwicza, zdradzał że i plan jakiś zrodził się w głowie. Nie inaczej jak Mateusz odezwał się.
- Szczęście i fortuna przy nas Mościpanowie – spojrzał do koła. – Bronić wozów to jeno problem. Lepiej z końskiego grzbietu nam walczyć nim tu się w ziemi chować. A że Rożyńscy jak się okazało gwałtowni i rządni tego – tu wskazał na jeden z wozów – to i lepiej. Mówię tedy. Odstapmy. Powsiadajmy na konie i ruszmy ku lasowi. Ani się popatrzymy jak ci tam ruszą na wozy by czem prędzej dopaść je. Nie miarkuje mi się by mieli ciągać za sobą kogoś. W ten sposób ich oddzielimy. I gdy tylko będzie okazja. Nawet nim wozów dojdą! Uderzymy na nich. Wraz z tamtymi jak bóg da. A jak nie to samijedni będziemy musieli sobie radzić. Panie Ligęza. Co rzekniesz?
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline