Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2008, 15:24   #30
Khadgar
 
Reputacja: 1 Khadgar nie jest za bardzo znany
Oliver

Dotąd milczący z wyrazem lekkiego rozbawienia na twarzy rycerz, poderwał się z krzesła i sam dobył miecza. Uleczenie ran przez nieludzia wciąż napawało go odrazą, ale musiał przyznać, że znacznie mu ulżyło. Czuł się jak nowonarodzony. Pochwa miecza zachrzęściła,a żelazo klingi zabłysnęło, tak że wprawne oko mogłoby dostrzec misternie wygrawerowany nad rękojeścią herb...

Oliver, jak przystało na urodzonego, przyjął słowa paladyna za potwarz. Sam trawił obecność wampierzy z wielkim trudem, ale nienawidził, gdy się nim wysługiwano. Paladyni mogli sobie dla niego od rana do nocy nabijać wampiry na pal, ale bez meiszania w swoje sprawy innych ludzi.

-Dopóki nie zobaczę kościelnego glejtu, jesteś dla mnie zwykłym kmiotem, panie.-
Oliver dość bezceremonialnie przerwał ciszę, która nastała po słowach paladyna, wyszczerzył zęby w uśmiechu i postąpił krok do przodu. Spojrzenie, które mogłoby świdrować mury utkwił w paladynie i nie zamierzał odpuścić.
-Zresztą choćbym zobaczył w twoich rękach pieczęć samego bisselskiego arcybiskupa, to nie paladyni sprawują w tym mieście prawo, a brzeski burgrabia wraz z Radą. Chyba, że chcesz z nim o tym podyskutować...
Uśmiech nie spełzał z twarzy Olivera, a po sali niósł się stukot jego obcasów.
-Ciekaw jestem tylko, co mu powiesz- rycerz z trudem powstrzymał parsknięcie. -Masz z tym jegomościem jakiś zatarg- tu wskazał klingą na Jonatana -to załatwiaj go z nim jak mąż, zamiast zasłaniać się urzędem!-

Rycar z trudą się hamował, widząc jak paladyn Niezwyciężonego zachowuje się jak baba. Ponoć kler w Bissel nie znajdował się w najlepszej kondycji. Jeśli miał się tak żałośnie jak paladyni, to faktycznie było się czym martwić...
 
Khadgar jest offline