Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2008, 23:13   #101
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Kenshiro

Usiadłeś na grubej gałęzi drzewa i odetchnąłeś z ulgą. Wasz przeciwnik w końcu został pokonany. Sięgnąłeś do swojej kieszonki i wyjąłeś kartkę oraz pędzelek do pisania. Zacząłeś kreślić potrzebne znaki dla twojej techniki „wirujące ostrza”. Przy okazji nuciłeś sobie skoczną piosenkę. Kątem oka zauważyłeś, że Miroku i kunoichi z Piasku rozmawiają o czymś nad zemdlałym towarzyszem. Kunoich tłumaczy coś ekspresyjnie przejętemu chłopcu. Doszedł do nich wkrótce Garret. Kenji i Kiyohisa gdzieś zniknęli.

Garret.

Chwile poleżałeś pod drzewem i odpocząłeś po ciężkiej walce. Twoje zapasy chakry niezwykle szybko się uzupełniły. Wcześniej nie miałeś takiej regeneracji. Mimo to bolała cię każda cząstka twojego ciała. Z bólem wstałeś i podszedłeś do Miroku, kunoichi i młodego shinobi z Piasku, który leżał zemdlały na ziemi. Kunoichi tłumaczyła coś z przejęciem Miroku. Nie słyszałeś całej rozmowy. Tylko jej końcówkę:
-… to jest niezwykle śmiercionośne. Jeżeli szybko czegoś nie zrobimy, to niektórzy mogą pomrzeć. A on z pewnością. – Wojownicy usłyszeli twoje kroki i odwrócili się w twoją stronę.
- Żyje?
- Jeszcze tak– odpowiedział Miroku. – Ale kiepsko z nim. Jest za młody na taką wyprawę. Musimy szybko zabrać go do jakiegoś dobrego medyka.
Trochę się przestraszyłeś tych słów. Chłopak nie wyglądał, aż tak źle. Co prawda miał już opatrzoną, poważną ranę na udzie i brzuchu, ale to nie wyglądało jakby mogło kosztować go życie. Włączyłeś swoje Kekke Genkai i od razu wyczułeś kilka energii. Jedna na drzewie niedaleko od was, dwie oddalające się w stronę pięciu pozostałych skupionych wokół siebie.


Kiyohisa

Skupiłeś się na swojej Kekke Genkai. Zauważyć cieniutką linię chakry jest ciężkie gdy patrzysz na przeciwnika, a co dopiero gdy dzieli was taka odległość. Zauważyłeś skupisko energii, było ich siedem, w tym jeden klon i dwa przyzwane stwory. To z pewnością byli twoi towarzysze. Przyjrzałeś się bliżej ich przeciwnikowi. Początkowo niczego nie zauważyłeś, ale po chwili pełnej napięcia udało ci się zobaczyć błysk chakry. Podążając za nitką wielkości paru milimetrów zagłębiłeś się dalej w las. Nie dostrzegłeś lalkarza ale wiedziałeś, gdzie powinien być. Wskazałeś kierunek Kenjiemu i ruszyliście w tę stronę. Dotarliście do towarzyszy i ostatniej lalki. Moglibyście ją zajść od tyłu, ale niestety nadepnąłeś na jakąś gałązkę, która wydając trzask, zdradziła waszą pozycję. Nie ma mowy o elemencie zaskoczenia. Nić chakry znikała w lesie po drugiej stronie polanki na której staliście.

Kenji

Kiyohisa długa stał w miejscu i za pomocą Byakugana przeczesywał las. W końcu wskazał ci kierunek i ruszyliście razem. Zauważyłeś, że zmierzacie w stronę polanki na której walczyliście z lalkami ( twój klon wszystko ci przekazał co widział). W końcu docieracie do niej i widzicie odwróconego do was tyłem przeciwnika. Udało by wam się go zajść od tyłu ale niestety Hyuuga stanął na jakąś gałązkę która pękła z trzaskiem. O elemencie zaskoczenia możecie zapomnieć. Kiyohisa pokazał ci, że lalkarz znajduje się po drugiej stronie polanki.

Shadou

Niestety stałeś za daleko by użyć swoich technik. Postanowiłeś podejść trochę bliżej. Czułeś się zupełnie bezpieczny za plecami, Kageru, Kenjiego, Kazana, Fusae, oraz dwóch wilków, stojących naprzeciwko ostatniej lalki. Przygotowywałeś już w głowie jakiś plan ataku, gdy nagle usłyszałeś trzaśniecie gałęzi przed sobą, jakby zza pleców lalki. Wszyscy spojrzeli w tamtą stronę. To Kenji z przedstawicielem klanu Hyuuga, twoim towarzyszem Kiyohisą. Był ranny.

Fusae.

Powoli zmierzałaś w stronę lalki chcąc zadać ostatni cios spode łba patrząc na Kageru. No cóż nie każdy mężczyzna musi być dżentelmenem ( ). Kageru zaatakował go wcześniej, jednak jego wilk nie trafił a jego kula nie zrobiła wielkich szkód. To była twoja szansa, ponieważ Kazan starał się odnowić swoją chakrę. Byłaś już na tyle blisko, że mogła byś skoczyć do ataku, gdy usłyszałaś trzask łamanej gałęzi zza lalki. Spojrzałaś tam i ujrzałaś Kiyohisego i Kenjiego. Jednak wrócił. Teraz była was 9 na jedną lalkę. Nie miała najmniejszych szans.

Kageru

Twój wilk rzucił się na ostatnią lalkę zmierzającą w waszą stronę. Ty natomiast zacząłeś wykonywać ruchy prawą ręką, jakbyś kaligrafował, a tymczasem chakra połączona z wiatrem formowała się w kulkę w twojej lewej dłoni. Gdy była gotowa wyrzuciłeś ją w stronę przeciwnika. Kątem oka zauważyłeś jak w obrocie mija twojego wilka, jednak nie miał już szans przy twoim ataku który trafił go w plecy. Niestety nie wygląda na to, żeby zrobił mu coś więcej niż zniszczenie jego ubrania. Trochę cię to zdziwiło, ale jednak to są lalki. One nie są tak czułe na ataki wiatru. Niedługo potem usłyszałeś trzask gałązki. Z lasu zza lalką wynurzyli się Kiyohisa i Kenji. Teraz lalka nie miała szans, chyba, że byście na siebie wpadli.

Kazan

Przyglądałeś się wszystkiemu z boku, regenerując swoją chakrę. Starałeś się wymyślić jakąś strategię na następny ruch ponieważ, miałeś przeczucie, że to jeszcze nie koniec. Usłyszałeś trzask gałązki i także spojrzałeś w twoją stronę. Wasza grupa powiększyła się o kolejne dwie osoby. Teraz lalka nie miała szans. Dlaczego więc się nie wycofywała?
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline