Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-01-2008, 10:27   #18
Christianus
 
Reputacja: 1 Christianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumny
Cool

No sorki za tę karygodną nieaktywność, ale widzę że Sante sprawnie poprowadził moją postać. Thx.
Co do pytania postawionego na forum...hmmm, ja tam robię tak, że jeśli chcę wprowadzić jakiś nowy wątek, to po prostu piszę. Koronnym tego przykładem był ten nieszczęsny "słabo opancerzony transporter zaopatrzenia, z cienką obstawą w postaci piechoty". Napisałem, że takowego zobaczyłem a Sante utarł mi nosa i za moją ułańską fantazję umieścił wyjeżdżające z zaskoczenia szturmowce. I bardzo fajnie. Zwłaszcza, jeśli nasz mistrz gry nie ma czasem czasu na odpisanie, sami sobie tworzymy akcję. A wszystko po to, aby sesja rosła w siłę a graczom żyło sie dostatniej...

P.S.: Grałem trochę sesji w życiu (w tym roku będą 4 lata jak się tym param), jednak muszę przyznać że to moja pierwsza gra przez forum. Podoba mi się to, że jesteśmy tak zgraną i sprawną drużynką.

P.S.2: Stosunek do drużynki:
Jon: Wainwright ceni sobie swego dowódcę. Nawet jeśli ma jakieś obiekcje co do jego rozkazów, zawsze wypełnia je najlepiej jak potrafi. Najbardziej podoba mu się to, jakim zaufaniem darzy go lider Combat 125. Jednak były oficer często podkreśla, że sam by sobie nie ufał.
Dead Eye Fox: Christianus lubi go ze względu na to, że Foxa nigdy nie ponoszą emocje. No i obaj siedzą w mechanice, choć oczywiście w tej dziedzinie Fox bije na głowę byłego kapitana. Jednak niejednokrotnie Wainwright stara się pomóc, bowiem z maszynowni "Dreadnoughta" wyniósł dużo doświadczeń.
Yri "Szczur" Yang: Pomimo iż Wainwrighta drażni jego niezgranie z zespołem, uważa go za świetnego fachowca od tzw. "brudnej roboty". Warto też zaznaczyć, że Christianus lubi walczyć u boku "szczura", choćby ze względu na wspólną przeszłość w armii Yang, której nikomu nie zdradza. Bez słowa zawierzyłby Iry'emu swe życie, gdyby zaszła taka potrzeba.
Cassie: Były oficer jej nie ufa. Za plecami nazywa ją "laleczka z księżyca". Owszem, docenia umiejętności zwiadowcy, ale życie nauczyło go podchodzić z dystansem do nowych przybyszów. Christianusa ciekawi natomiast jej zafascynowanie lataniem. Wainwright sprzedałby swój karabin, żeby dowiedzieć się skąd jest, co robi w Combat 125, i czego od nich żąda?
 

Ostatnio edytowane przez Christianus : 26-01-2008 o 15:01.
Christianus jest offline