- To za rabusia łachudro - powiedział Louis widząc przeciwnika ruszającego szczęką. - Machasz tą kulą jak chłop cepem. Chowasz się za towarzyszami bo sam bić się nie potrafisz. - Starał się obrazić mężczyznę, sprowokować go do ataku. Wiedział, że ciężko będzie przeciwnikowi zatrzymać korbacz. Liczył na unik i kontratak. Ustawił się twardo na nogach przygotowany na cios ze strony przeciwnika. W myślach zastanawiał się nad każdym swoim ruchem. Przed ciosem z góry miał zamiar odskoczyć w bok i wyprowadzić kontrę z ponownym pchnięciem. Na cios z boku miał zamiar odpowiedzieć sparowaniem korbacza, był też przygotowany na to, że łańcuchy korbacza zaplączą się o jego młot. W tedy jednak nie miał zamiaru szarpać się z przeciwnikiem lecz ruszyć z impetem na bezbronnego wroga. Po sparowaniu ciosu miał zamiar odwdzięczyć się także ciosem w bok.
Bretończyk stał przed mężczyzną gotów do kolejnego starcia, czekając na reakcję przeciwnika.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |