Krótko mówiąc... lipa.
Czytając ten tekst o czarnych i białych przypomniał mi się opis texańczyków z Neuroshimy, ten kawałek o ich tolerancji (zainteresowani wiedzą o co chodzi...).
Gdypatrze na to co się tam dzieje i pzypominam sobie akcje w czasie i po po wodzi w Polsce w 1997 to mam dziwne wrażenie, że Polska lepiej sobie wtedy radziła (jak na swoje możliwości)...
Amerykanie dali plamę, ten brak ewakuacji i pchnięcie minimalnej ilości środków zaradczych w stosunku do możliwości kraju oraz odbieranie ludziom prawa do pomocy bo są ... czarni.
To nie musiało się tak skończyć... A Bush.. no chłopak się udał nieźle jako prezydent. Już dostał miano najbardziej leniwego prezydenta (5 lat kadencji i w tym ok 370 dni urlopu...) i ciągle decyzje, a raczej ich brak, nie wpływające zbyt dobrze na sytuację kraju.
Aż mi się nie chce tego komentować... Większy dramat stworzyli tam sami ludzie niż huragan. |